Aktualny czas w Warszawa:
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Św. Katarzyna Ricci. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Św. Katarzyna Ricci. Pokaż wszystkie posty

sobota, 1 lutego 2014

Kantyk o Męce Pańskiej św. Katarzyny Ricci


Stronią od mej choroby sąsiedzi i przyjaciele, *
a moi bliscy trzymają się z daleka.                                                    Ps 38,12 
Znalazłem się w więzieniu bez wyjścia, *
moje oczy słabną w nieszczęściu.                                                     Ps 88,9b-10
Mój pot jest jak gęste krople krwi, *
sączące się na ziemię.                                                                              Łk 22,44b
Sfora psów mnie opadła, *
otoczyła mnie zgraja złoczyńców.                                                      Ps 22,17
Podałem grzbiet mój bijącym *
i policzki moje rwącym Mi brodę.                                                        Iz 50,6a
Nie zasłoniłem mojej twarzy *
przed zniewagami i opluciem.                                                               Iz 50,6b
Jestem bardzo bliski upadku, *
a ból mój zawsze jest przy mnie.                                                            Ps 38,18
Żołnierze uplótłszy koronę z cierni, *
włożyli mi ją na głowę.                                                                                J 19,2
Przebodli moje ręce i nogi, *
policzyć mogę wszystkie kości moje.                                                     Ps 22,17b-18a
Domieszali trucizny do mego pokarmu, *
a gdy byłem spragniony, poili mnie octem.                                       Ps 69,22
Szydzą ze mnie wszyscy, którzy na mnie patrzą, *
wykrzywiają wargi i potrząsają głowami.                                          Ps 22,8
Patrzą na mnie sycąc się mym widokiem, 
dzielą między siebie moje szaty *
i los rzucają o moją suknię.                                                                        Ps 22,19
W ręce Twoje powierzam ducha mego, *
Ty mnie odkupisz, Panie, wierny Boże.                                                 Ps 31,6
Wspomnij na twe sługi Panie, *
gdy przyjdziesz do swego królestwa.                                                   por. Łk 23,42
A Jezus raz jeszcze zawołał donośnym głosem *
i oddał ducha.                                                                                                  Mt 27,50
Na wieki będę wysławiał *
miłosierdzie Pana.                                                                                          Ps 89,2
On się obarczył naszym cierpieniem, *
On dźwigał nasze boleści.                                                                           Iz 53,4
On był przebity za nasze grzechy, *
zdruzgotany za nasze winy.                                                                       Iz 53,5
Wszyscyśmy pobłądzili jak owce, *
każdy z nas się obrócił ku własnej drodze.                                          Iz 53,6a
A Pan zwalił na Niego *
winy nas wszystkich.                                                                                     Iz 53,6b
Ocknij się! Dlaczego śpisz, Panie? *
Przebudź się! Nie odrzucaj nas na zawsze!                                          Ps 44,24
Oto Bóg jest moim zbawieniem, *
Jemu zaufam i bać się nie będę.                                                                 Iz 12,2
Błagamy Cię przeto: dopomóż swym sługom, *
których najdroższą Krwią odkupiłeś.                                                     Te Deum 15

Św. Katarzyna Ricci, dziewica i stygmatyczka

Katarzyna del Ricci, właściwe imię i nazwisko brzmialo Alessandra Lucrezia Romola (ur. 23 kwietnia 1522 we Florencji, zm. 2 lutego 1590 w Prato) – święta Kościoła katolickiego, mistyczka, wizjonerka, stygmatyczka.

Alessandra Lucrezia Romola urodziła się jako córka Piotra Ricci, naczelnika republiki florenckiej i Katarzyny Panzaro dei Firidolfi. Po śmierci matki wychowywała się w klasztorze benedyktynek. W wieku 12 lat wstąpiła do klasztoru dominikanek w Prato i przyjęła imię zakonne Katarzyna. Wkrótce po wstąpieniu do dominikanek została wiceprzełożoną, a w wieku 30 lat przełożoną zgromadzenia. Od lutego 1542 do 1554 roku przeżywała cotygodniowe stygmaty, trwające zwykle od południa w każdy czwartek do wczesnego ranka w każdy piątek. Była autorką listów i traktatów ascetycznych, korespondowała ze św. Filipem Neri, św. Karolem Boromeuszem i św. Marią Magdaleną Pazzi.

Katarzyna del Ricci została beatyfikowana przez papieża Klemensa XII 23 października 1732 roku, kanonizowana przez Benedykta XIV 29 czerwca 1746.
Jej wspomnienie liturgiczne w Kosciele katolickim obchodzone jest 4 lutego.

Patronuje Prato, wytwórcom fajek i handlarzom wyrobów tytoniowych.

  
****
Niech Jego Majestat udzieli ci pomnożenia w Jego świętej miłości, i niech udzieli ci zrozumienia, że wszystko co cierpisz jest Mu znane, i że On odpłaci Tobie za wszystko jeśli będziesz znosił to z cierpliwością, jak mam nadzieję chcesz czynić; albo raczej, jak wierzę że czynisz.
Oddaj się Jemu całkowicie a On da ci Siebie; powiedz: Uczyń ze mną cokolwiek Ci się podoba, daj mi albo chorobę, albo zdrowie, obym tylko Ci się podobał; Nie chcę niczego poza pełnieniem Twojej świętej woli.
(Fragment listu do Lorenzo Strozzi, 23.08.1543 r., św. Katarzyna Ricci)



++++

Najbardziej trzeba się starać o współzawodnictwo w dobru, jednak nie poprzez zazdrość, tak jakby ktoś chciał odciągać bliźniego od dobra, aby ten go nie prześcignął. Należy mocno biec w świętym współzawodnictwie i z pragnieniem niebiańskiego źródła. Nie przeszkadzając biec bliźniemu, starajmy się jednak wejść pierwsi. O, jeśli dzisiaj w sercach chrześcijan istniałoby takie współzawodnictwo, jakże wielu osiągnęłoby upragnioną nagrodę, o którą obecnie tak niewielu się ubiega. Czyńmy więc tak, najdroższy mój synu, abyśmy szybko biegli i odnieśli zwycięstwo. Nie będziesz uważany w tej walce za lekkomyślnego, podobnie jak nie został uznany za nierozważnego ów nieszczęśliwy czy raczej szczęśliwy łotr, ukrzyżowany razem z Jezusem. Czy nie wydaje ci się, że walczył on lepiej, niż wielka rzesza świętych ojców, którzy już od wieków oczekiwali odkupienia? Ten bowiem w ułamku czasu tak szybko pobiegł, że wyprzedził wszystkich, i jako pierwszy zasłużył na nagrodę, której jednak nie odebrał nikomu spośród wezwanych do niej.
Teraz zaś, mój synu, żyjemy w dniach, w których powinniśmy biec i trwać bardziej niż dotąd przywykliśmy. Rozważając bowiem ukazywaną nam w tych dniach głębię tajemnicy odkupienia, o ileż bardziej powinniśmy trwać i nie ustawać!
Widzimy przede wszystkim miłosierdzie, które zwyciężyło sprawiedliwość, a pośrednicząc u Ojca Przedwiecznego, skłoniło Go, aby posłał swojego Jednorodzonego Syna i by On przyjął ludzkie ciało dla zbawienia naszych niewdzięcznych dusz. To miłosierdzie sprowadziło Boga z wysokości na ziemię, zamknęło w łonie Dziewicy Tego, "którego niebo ogarnąć nie może". On z wszechmocnego Boga stał się niemowlęciem razem ze wszystkimi ułomnościami innych dzieci, z nieśmiertelnego i nie podlegającego cierpieniom stał się śmiertelnym i cierpiącym, z boskiego stał się ludzkim, z najmądrzejszego - jakby nierozumnym w oczach ludzkich, z Pana, któremu służą aniołowie - sługą ludzi.
Jakiż umysł nie wpadnie w podziw, kiedy rozważa te sprawy, wiedząc, że to wszystko stało się w tym celu, aby ludzka natura spłaciła dług wobec boskiej Istoty? A ponieważ nasza natura nie była w stanie sama spłacić tego długu ani otworzyć bramy nieba, zamkniętej przez nieposłuszeństwo, oto przybył Zbawiciel, bogaty w tak wielki skarb, przygotowany i przysposobiony do uwolnienia nas od długu oraz ustanowienia nas z powrotem dziedzicami niebieskiej ojczyzny. Sama myśl o tym powinna powstrzymać nas od wszelkich naszych działań; mam na myśli działania ziemskie i próżne.
Jest rzeczą konieczną, abyśmy podjęli ten bieg, pobudzeni przykładem oceanu miłości Syna Bożego ku znikomemu stworzeniu. On sam, wraz z naszą naturą, ruszył w swój tak szybki bieg, by wyjść naprzeciw tak wielkiemu cierpieniu.

Synu, powinniśmy podjąć ten sam bieg i gwałtownie rzucić się w to wielkie morze, w którym obmyjemy się i oczyścimy, ponieważ dla nas zostało stworzone. Naznaczymy nasze czoła tą boską krwią, abyśmy z takim znakiem stanęli przed wiecznym Ojcem i powiedzieli Mu, że Jego jedyny Syn spłacił za nas długi, że walczyliśmy i zdobyliśmy czerwoną i szkarłatną nagrodę, którą jest Jezus na krzyżu, zbroczony krwią i wyczerpany z miłości.
(Z listu św. Katarzyny Ricci, dziewicy)