Nie ma zła, z którego Bóg nie mógłby wyprowadzić większego dobra.
Nie ma cierpienia, z którego nie mógłby uczynić drogi prowadzącej do Niego.
Jan Paweł II
Panie Jezu,
dziękuję Ci, że JESTEŚ
i że zawsze jesteś przy mnie - jak niezawodny przyjaciel.
Dziękuję, że mogę zwrócić się do Ciebie - tak po prostu,
kiedy tylko mam takie pragnienie czy taką potrzebę.
Wiem, że Ty chcesz Panie Jezu,
by ludzie przychodzili do Ciebie ze wszystkimi swoimi sprawami:
Ty zawsze na nas czekasz,
zawsze Jesteś gotów ofiarować nam swoją łaskę, siebie...
Panie, dopiero teraz, kiedy czuję się opuszczony przez ludzi
( nikt do mnie nie przychodzi, nie pisze, nie dzwoni),
dociera do mnie ta niepojęta prawda,
że Ty - sam Bóg wszechmogący -
jesteś niejako opuszczony przez nas, ludzi,
i w pewnym sensie na nas czekasz.
Czekasz, bo chcesz obdarować nas swoimi łaskami,
chcesz, abyśmy je przyjęli - bo wiesz, że ich potrzebujemy...
Czy stworzenie może zapomnieć o swoim Stwórcy?
A jednak ja zapomniałem o Tobie,
nie pamiętałem o moim Bogu przez długi czas -
czas zabiegania, zapracowania, wszelakiego działania...
Panie Jezu, dziękuję Ci za to doświadczenie osamotnienia,
opuszczenia przez ludzi:
dziękuję, że przytuliłeś mnie do swego Serca i ukoiłeś moją duszę.
Już wiem, że wszystko ma sens tylko w Tobie,
życie ma sens tylko z Tobą -
zarówno życie doczesne tu na ziemi,
jak i życie wieczne.
Kocham Cię, Panie Boże, mój Stwórco i Zbawco.
Twoją jestem własnością i do Ciebie należeć pragnę.
Amen.