Szukałem miłości wśród ludzi,
Lecz każdy odrzucał mnie z pogardą.
Ty jeden Panie zrozumiałeś mnie,Podając swą ojcowską dłoń.
Na zbolałe Twe ramiona,
położyłem własny krzyż.
Zapomniałem, że przez mękę
trzeba iść.
Czy pomożesz Synu Boga,
mi z upadku mego wstać?
Bo przez życie trudna droga,
Jezu pomóż wstać.
Chciałem pomóc Jezusowi,
Grzechy świata tego nieść.
I przyrzekłem Chrystusowi,
Wieczną prawdę w sobie mieć.
ks. Stefan Ceberek