Dzień dwudziesty piąty
Czytanie
Nie posłał mnie Chrystus, abym chrzcił, lecz abym głosił Ewangelię i to nie w mądrości słowa, by nie zniweczyć Chrystusowego krzyża. Nauka bowiem krzyża głupstwem jest dla tych, co idą na zatracenie, mocą Bożą zaś dla nas, którzy dostępujemy zbawienia. Skoro bowiem świat przez mądrość nie poznał Boga w mądrości Bożej, spodobało się Bogu przez głupstwo głoszenia słowa zbawić wierzących. Tak więc, gdy Żydzi żądają znaków, a Grecy szukają mądrości, my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan, dla tych zaś , którzy są powołani, tak spośród Żydów, jak i spośród Greków, Chrystusem, mocą Bożą i mądrością Bożą.
( 1 Kor1,17-18,21-24)
Rozważanie
Lękam się jednak, żeby na skutek zbytniej niestaranności i głupoty naszego serca księgi Boże nie tylko nie były zasłonięte, ale i opieczętowane (...) Wskazuje to, że nie tylko powinniśmy dokładać starań, aby uczyć się świętych liter, lecz winniśmy również błagać Pana oraz we dnie i w nocy zaklinać Go, aby przyszedł Baranek z pokolenia Judy i wziąwszy opieczętowaną księgę, zechciał nam ją otworzyć. To On bowiem, " otwierając Pisma ", zapala serca uczniów tak, żeby mogli powiedzieć:" Czyż serce nasze nie płonęło w nas, gdy nam objaśniał Pisma?"( Łk24,32).
Orygenes, Homilia 12 o Księdze Wyjścia,12,2
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Tutaj można wpisywać swoje intencje