Boże mojego życia, jestem zagubiony,daleko na morzu. Dzikie wiatry i napierające deszcze moich kłopotów grożą mi zatopieniem. Każdego dnia wstrząsają mną starcia. Tak mało mam energii do dalszej drogi. Nie wiem jak długo będę jeszcze zdolny podtrzymać nadzieję. W moim smutku wołam :Czy Ty nie zasnąłeś w mojej łodzi życia? Czy jest to dla Ciebie obojętne, że z każdym moim oddechem zmagam się ze sztormem?
Pamiętam święte słowa mądrości wieków, które wraz z Twą łaską przenikają mnie: Gdybym przybrał skrzydła jutrzenki, zamieszkał na krańcu morza:tam również Twa ręka będzie mnie wiodła i podtrzyma mnie Twoja prawica.
Twoja miłość, która otacza mnie schronieniem, przychodzi mi na pomoc w ziarnach słów psalmów: Przechowasz mnie w swym namiocie w dniu nieszczęścia, ukryjesz mnie w głębi Twego przybytku. Wiem, że otaczałeś mnie niezmienną miłością od dnia mojego poczęcia.
Dlatego błagam Cię, jedynego Pocieszyciela, który zawsze ze mną idzie przez burze:weź mnie w opiekę, bo szukam w Tobie schronienia. Strzeż mnie jak źrenicy oka, ukryj mnie w cieniu Twych skrzydeł, ponieważ należę do Ciebie. Szukam schronienia, bo Ty jesteś moją nadzieją:zawsze byłeś moją siłą. W Tobie zaznam odpoczynku, Boże. Ufam, że zawsze będziesz ze mną: nieważne jak silne i druzgocące są burze.
W Tobie są źródła mojej nadziei:dam sobie radę we wszystkim, bo Ty dajesz mi wsparcie i ochronę. Jak ta świeca przede mną osłonięta jest od wiatru i może świecić jasno, tak jest i ze mną w Twych ramionach:otaczają mnie, są dla mnie schronieniem. Powierzam Ci moje życie. Amen.
Pamiętam święte słowa mądrości wieków, które wraz z Twą łaską przenikają mnie: Gdybym przybrał skrzydła jutrzenki, zamieszkał na krańcu morza:tam również Twa ręka będzie mnie wiodła i podtrzyma mnie Twoja prawica.
Twoja miłość, która otacza mnie schronieniem, przychodzi mi na pomoc w ziarnach słów psalmów: Przechowasz mnie w swym namiocie w dniu nieszczęścia, ukryjesz mnie w głębi Twego przybytku. Wiem, że otaczałeś mnie niezmienną miłością od dnia mojego poczęcia.
Dlatego błagam Cię, jedynego Pocieszyciela, który zawsze ze mną idzie przez burze:weź mnie w opiekę, bo szukam w Tobie schronienia. Strzeż mnie jak źrenicy oka, ukryj mnie w cieniu Twych skrzydeł, ponieważ należę do Ciebie. Szukam schronienia, bo Ty jesteś moją nadzieją:zawsze byłeś moją siłą. W Tobie zaznam odpoczynku, Boże. Ufam, że zawsze będziesz ze mną: nieważne jak silne i druzgocące są burze.
W Tobie są źródła mojej nadziei:dam sobie radę we wszystkim, bo Ty dajesz mi wsparcie i ochronę. Jak ta świeca przede mną osłonięta jest od wiatru i może świecić jasno, tak jest i ze mną w Twych ramionach:otaczają mnie, są dla mnie schronieniem. Powierzam Ci moje życie. Amen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Tutaj można wpisywać swoje intencje