Aktualny czas w Warszawa:

wtorek, 6 marca 2018

O Jezu, stałeś się posłusznym aż do śmierci

O Jezu, stałeś się posłusznym aż do śmierci, nie możesz zatem chcieć, aby ten, kto kocha Cię szczerze, szedł inną drogą niż Twoja.
O Panie, naucz nas polegać z zupełną ufnością na słowie Twoim: „Kto was słucha, Mnie słucha”. Naucz nas wyrzekać się własnej woli: taką ofiarę Ty cenisz bardzo, bo przez nią oddajemy w Twoje władanie tę wolę, którą Ty sam nam dałeś. Pomóż nam pokonywać sprzeciwy natury, abyśmy mogli dojść, nawet wśród męki wewnętrznej i tysięcznych walk, do zgodzenia się z tym, co nam rozkazano; spraw, abyśmy nauczyli się ostatecznie ulegać, z przykrością czy bez przykrości. Ty nas w tej walce nie przestaniesz wspierać. Owszem, kiedy usiłujemy oddać dla miłości Twojej rozum nasz i wolę pod jarzmo posłuszeństwa, udzielisz nam łaski panowania nad sobą. Wówczas już, będąc panami samych siebie, możemy bez podziału poddać się Tobie, ofiarując Ci wolę czystą, abyś ją połączył ze swoją. Błagamy Cię więc, abyś zesłał z nieba ogień swojej miłości i pochłonął tę ofiarę... niech łaska Twoja wspomoże nas, abyśmy nie zaniechali niczego z naszej strony, by złożyć tę żertwę na ołtarzu 

(zob. św. Teresa od Jezusa: Księga fundacji 5, 3. 12).


Otom ja, o Panie

Otom ja, o Panie; oddaję się Tobie, Twojej woli, łącząc się z umiłowanym Synem Twoim, by pełnić we wszystkim to, co Ty zechcesz: „Czynie zawsze to, co się Tobie podoba”. Kocham Cię i pragnę Ci złożyć hołd mojej bezwzględnej uległości względem Twojej woli, cokolwiek mi rozkażesz. Będę mówił w łączności z Synem Twoim: „Ponieważ... ja miłuję Ojca, tak czynię, jak mi Ojciec nakazał” (J 14, 31). Twoja wola może mi nakaże rzeczy twarde dla natury, dla moich upodobań; będzie przeciwna moim myślom, przykra dla mojego niezależnego ducha; lecz chcę Ci złożyć tę ofiarę jako zadatek wiary w Twoje słowo, ufności w Twoją moc, miłości ku Tobie i ku Twojemu Synowi Jezusowi

 (K. Marmion: Chrystus wzorem zakonnika 12).


niedziela, 4 marca 2018

O Panie Boże, miłosierny i prawdomówny



O Panie Boże, miłosierny i prawdomówny, Stworzycielu i Odkupicielu mój, naznaczyłeś mnie świętą światłością Twojego oblicza, odkupiłeś mnie drogą ceną krwi Twojego Jednorodzonego, a przez chrzest odrodziłeś w nadziei życia wiecznego, przez moc Twojego Ducha. Spraw, abym skutecznie wyrzekła się szatana, próżności i jego spraw, z sercem czystym i szczerym... Spraw, abym wierzyła wytrwale wiarą prostą i żarliwą, uwieńczoną dobrymi uczynkami, i abym przylgnęła do Ciebie i w tym zjednoczeniu wytrwała niezmiennie aż do końca.

O Panie Jezu Chryste, Najwyższy Kapłanie, Ty przywróciłeś mi życie przez swoją śmierć bezcenną; oddal ode mnie, przez skuteczność swojej obecności, mocą Ducha Świętego, wszystkie zasadzki nieprzyjaciela, potargaj we mnie wszystkie sidła grzechu, a w miłosierdziu swoim oddal ode mnie zaślepienie serca. Twoja miłość doskonała, o Chryste, niech mi dozwoli mężnie zwyciężyć każdą pokusę... Światło Twej prawdy niech mnie prowadzi i dozwoli chodzić przed Tobą w szczerości doskonałego serca.
Dzięki Twej łasce moje postępowanie niech będzie takie, abym zasłużyła stać się świątynią Boga, mieszkaniem Ducha Świętego

 (św. Gertruda).

czwartek, 1 marca 2018

Ty jesteś bogaty w łaskę i miłosierdzie



Ty jesteś bogaty w łaskę i miłosierdzie, oczyść wszystkich grzeszników z ich win. Oczyść mnie hyzopem, zlituj się nade mną! Daj mi łaskę w swoim miłosierdziu, jak dałeś ją celnikowi i jawnogrzesznicy. O Chryste, który gładzisz winy grzeszników i przyjmujesz wszystkich pokutujących, Odkupicielu rodzaju ludzkiego, zbaw mnie w swoim miłosierdziu...

Grzechy moje przygniotły mnie do ziemi i strąciły w dół z wysokości, na której się znajdowałem. Zostałem strącony w ruinę jak w przepaść. Któż może mi wrócić moją pierwszą piękność jak nie Ty, o najmędrszy Stworzycielu, który utworzyłeś mnie na początku na swój obraz i podobieństwo? Z własnej woli stałem się wspólnikiem szatana i niewolnikiem grzechów. Uwolnij mnie, Panie, w swoim miłosierdziu, miej litość nade mną!...
Usłyszałem, jak Twoja łaska mówi do grzeszników: wołajcie, a będę was słuchał, pukajcie, a otworzę wam. Wołam jak grzesznica z Ewangelii, błagam jak celnik i syn marnotrawny. Zgrzeszyłem przeciw niebu i przeciw Tobie!
O Zbawicielu, uwolnij również duszę moją z grzechów, bo winy moje pobudziły Cię do gniewu; zlituj się nade mną w swoim miłosierdziu

 (Preghiere dei primi cristiani 274).

środa, 28 lutego 2018

O Panie, chcę zastanowić się nad sobą,



O Panie, chcę zastanowić się nad sobą, na co zasłużyłem ja, grzesznik? Ja, który Tobą gardziłem? Tylko na karę; nic innego nie przychodzi mi na myśl, tylko kara wieczna. Widzę dobrze to, co mi się należało, i to, co mi dałeś, a dałeś darmo. Udzieliłeś mi, grzesznikowi, przebaczenia, usprawiedliwienia, dałeś mi miłość, miłość Bożą, abym w niej spełniał wszystkie uczynki dobre; na dodatek dasz mi życie wieczne, towarzystwo aniołów: a to wszystko dzięki miłosierdziu. Niechaj nigdy nie chełpię się moimi zasługami, bo one są Twoimi darami! Boże mój, miłosierdzie moje.

Spraw, abym wglądnął do mego serca i wyznał Tobie. Nie mam nic, co by się mogło podobać Tobie, z wyjątkiem tego, co mam od Ciebie; to, co mam od siebie, nie podoba się Tobie. Kiedy zastanawiam się nad tym, co mam, cóż mam, czego bym nie otrzymał? A jeślim to otrzymał, dlaczego się chlubię, jakbym nie otrzymał?... Z siebie nie byłem zdolny nic innego uczynić jak tylko zgubić się, i teraz nie umiałbym odnaleźć Ciebie, gdybyś Ty, któryś mnie stworzył, nie przyszedł mnie szukać 

(św. Augustyn).