Aktualny czas w Warszawa:

czwartek, 17 września 2015

NOWENNA DO ŚW. STANISŁAWA KOSTKI



Dzień 1

Pochodzenie Stanisława

Święty Stanisław Kostka pochodził ze szlacheckiej rodziny. Urodził się w październiku

1550 r. w Rostkowie. Kostkowie liczyli w swym rodzie wielu biskupów oraz wysokich urzędników i dygnitarzy w Rzeczypospolitej.
Prócz starszego brata Pawła miał Stanisław dwóch młodszych braci i siostrę. Wśród nich mały Staś odznaczał się posłuszeństwem, skromnością i pobożnością. Domownicy mawiali często o nim, że to prawdziwy anioł. Jego duszę zdobiła przede wszystkim cnota anielska, wielka niewinność i czystość serca. Każde słowo, mniej skromne, wzbudzało w świętym odrazę, niekiedy tak wielką, że objawiała się na zewnątrz.

Módlmy się:

Święty Stanisławie, któryś całym życiem swoim nas nauczył, jak cenić mamy rzeczy niebieskie, a gardzić ziemskimi, uproś nam u Boga, abyśmy idąc za Twoim przykładem, nigdy nie tracili z oka celu, dla którego jesteśmy stworzeni i doszli do obiecanego ubogim w duchu Królestwa niebieskiego i w nim z Tobą wiecznie się cieszyli. Amen.
Dzień 2

Św. Stanisław w Wiedniu

Rodzice Stanisława starali się dać swym dzieciom jak najlepsze wykształcenie, postanowili posłać swych starszych synów Pawła i Stanisława do Wiednia, do kolegium jezuitów. Święty Stanisław był wzorem dla młodzieży. Budował studentów swoją pobożnością i wielkimi cnotami. Często w kościele na Mszy św. lub nieszporach klękali za nim koledzy, aby się przypatrzeć i budować jego gorącą modlitwą. Widziano go z rozjaśnionym, anielskim obliczem.
Ale kogo Bóg miłuje, temu zsyła cierpienia i przykrości. I na św. Stanisława Bóg zsyłał liczne cierpienia. Jego starszy brat Paweł odznaczał się duchem światowym. Lubił się pięknie stroić, bawić, otaczał się zbytkiem. Naśmiewał się z brata, drwił i szydził, nazywając go „świętoszkiem”. Kończyło się często, że Stanisław zalany łzami opuszczał ich towarzystwo i szukał pociechy na modlitwie.

Módlmy się:
 Święty Stanisławie, któryś całym życiem swoim nas nauczył, jak mamy Boskiego Mistrza w cichości i pokorze serca naśladować, uproś nam u Boga, abyśmy idąc za Twoim przykładem stali się godnymi otrzymać błogosławieństwo i oglądaniem Boga wiecznie się cieszyli. Amen.
Dzień 3

Ciężka choroba

Podczas pobytu w Wiedniu Stanisław ciężko zachorował. Przyczyną tej choroby było zarówno umartwione życie, jak i złe obchodzenie się z nim przez brata Pawła. Święty nie bał się umierać, bo do śmierci był zawsze przygotowany, nie chciał jednak umierać bez przyjęcia świętych sakramentów. Błagał o pośrednictwo św. Barbarę, patronkę dobrej śmierci, aby nie pozwoliła mu bez nich umrzeć. W swej dziecięcej ufności nie został zawiedziony.
Krótko po północy zrywa się z łoża chory Stanisław, dotyka lekko Bielińskiego, który przy nim czuwał i mówi do niego wzruszonym głosem: „Klęknij, oto wchodzi święta Barbara z dwoma aniołami, którzy mi przynoszą Komunię świętą”.
Święty klęka wzruszony, bije się w piersi mówiąc z żalem słowa: „Panie, nie jestem godzien”. Po czym z rąk anielskich z wielką czcią przyjmuje Komunię świętą.

Módlmy się:


Święty Stanisławie, któryś z wielką niewinnością serca wielką pokutę połączył, wyjednaj nam u Boga, abyśmy poznawszy wszystkie grzechy i złości nasze szczerze się nawrócili, a żałując za nie z całego serca, zakosztować mogli już tutaj na ziemi, niebieskiej pociechy i czekających nas w niebie wiecznych radości. Amen.
Dzień 4

Cudowne uzdrowienie

Po przyjęciu Komunii św. z rąk aniołów, Stanisław był pewnym bliskiej śmierci, do której się gorącą modlitwą przygotowywał. Tymczasem w nocy zdarzył się drugi cud. Przy łożu konającego Stanisława stanęła Najświętsza Maria Panna z Dzieciątkiem Jezus na ręku. Podała Stanisławowi Boskie Dziecię, aby je wziął na swe ręce i mógł do serca przycisnąć. Potem poleciła mu wstąpić do jezuitów.
Dziecię Jezus przywróciło mu natychmiast zdrowie. Pragnienie stało się silnym postanowieniem, które chciał spełnić jak najwcześniej. Wielkie jednakże czekały go trudności w wykonaniu swego zamiaru. Bo zarówno spowiednik, jak i przełożeni jezuitów oświadczyli mu, że bez pozwolenia ojcowskiego przyjąć go nie mogą. Na takie pozwolenie Stanisław nie mógł liczyć.

Módlmy się:


Święty Stanisławie, który łaknąc i pragnąc sprawiedliwości przykładem swym i modlitwą do Jezusa doprowadziłeś tak wielu wiernych, uproś nam, aby w sercach naszych ogień wielkiej gorliwości się zapalił i aby wszyscy, z którymi się spotykamy, ogniem tym oświeceni i zapaleni, szczerzej odtąd Boga miłowali i wierniej mu służyli. Amen.
Dzień 5

Ucieczka z Wiednia

Doradzono Stanisławowi, że może swoją prośbę przedłożyć prowincjałowi jezuitów, którym wówczas był św. Piotr Kanizy. Stanisław ucieszył się bardzo z tej rady i postanowił z niej skorzystać.
Wkrótce nadarzyła się okazja do ucieczki. Paweł będąc w złym humorze, zaczął dokuczać mu, a nawet bić i kopać. Stanisław powstał z ziemi i rzekł łagodnie: „Postępowaniem twym zmuszasz mnie do tego, że będę musiał uciec z Wiednia”. Paweł, urażony tymi słowami, rzekł w gniewie: „Idź, idź uciekaj natychmiast, gdzie chcesz, tym lepiej dla mnie!”.
Następnego dnia św. Stanisław przyjął Komunię św. i udał się do Augsburga. Gdy zauważono jego zniknięcie wysłano gońców na wszystkie drogi prowadzące z Wiednia. Lecz nie odnaleźli go.

Módlmy się:


Święty Stanisławie, któryś miłosierdzie Boskiego naszego Zbawiciela naśladować się starał i całym swym życiem potwierdziłeś Jego obietnicę: „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią”; uproś nam łaskę, abyśmy uczynkami miłosierdzia podjętymi ze szczerej miłości ku Bogu, przebaczenie win naszych u Najwyższego Sędziego wyjednać mogli. Amen.
Dzień 6

Nowicjat w Rzymie

Szczęśliwie przybył św. Stanisław do Augsburga, zaś przez prowincjała Piotra Kaniego został wysłany do Rzymu, aby tam odprawić nowicjat.
Święty młodzieniec ściśle przestrzegał regulaminu, a swym przykładem budował towarzyszy, zwłaszcza cnotami pokory, posłuszeństwa, umartwienia, skupienia ducha i szczególniejszym nabożeństwem do Maryi. Pewnego dnia jeden z ojców zapytał św. Stanisława czy naprawdę kocha Matkę Boską. Na to święty odrzekł z przejęciem i radością: „Ojcze, co mogę ci na to odpowiedzieć, wszakże to Matka moja!”.
Na modlitwie oddawał się całkowicie Bogu, który wysłuchiwał świętego. Jego towarzysze w różnych trudnościach i pokusach prosili go o modlitwę, i zazwyczaj doznawali nadprzyrodzonej pomocy.

Módlmy się:


Święty Stanisławie, wzorze anielskiej czystości, uproś nam, błagamy Cię, abyśmy za Twym przykładem strzegli nasze zmysły od wszelkiej pokusy, a serca zawsze zachowali w nieskażonej czystości i doszli szczęśliwie do oglądania Boga i z Nim przez całą wieczność się radowali. Amen.
Dzień 7

Przepowiednia bliskiej śmierci

Dnia 1 sierpnia 1586 r. nowicjusze wysłuchali kazania św. Piotra Kanizjusza w kościele św. Andrzeja. W tym kazaniu doradzał, aby każdy tak żył, jakby miesiąc, który się rozpoczyna, był ostatnim w życiu. Wtedy życie będzie cnotliwe i pobożne.
Wieczorem św. Stanisław powiedział: „Dla wszystkich można nazwać tę naukę przestrogą i zachętą, pochodzącą od męża świętego, ale dla mnie jest ona wyraźnym głosem Bożym; umrę bowiem w tym miesiącu”.
Odtąd był stale zajęty myślą o śmierci świadomy, że wkrótce weźmie udział w chwale niebieskiej Najświętszej Maryi Panny. Pewnego dnia powiedział: „Jeżeli każdego roku odnawia się tę uroczystość w niebie… spodziewam się, że będę mógł za najbliższym razem się Jej przypatrzeć i Nią cieszyć”. W swej dziecięcej prostocie napisał list do swej niebieskiej Matki, że bardzo pragnie Ją ujrzeć w niebie w dniu Jej Wniebowzięcia.

Módlmy się:
Święty Stanisławie, który przykładem i modlitwą przyczyniłeś się do rozszerzania prawdziwego pokoju, uproś nam, abyśmy nigdy nie byli przyczyną zakłócenia wzajemnej miłości, lecz wszystkich do zgody i jedności opartej na przykazaniu miłości Boga i bliźniego, słowem, przykładem i modlitwą prowadzili. Amen.

Dzień 8

Śmiertelna choroba

Dnia 10 sierpnia 1568 r. dostał Stanisław lekkiej gorączki. Nowicjuszom, którzy go odprowadzili do sypialni, powiedział, że za kilka dnia umrze. Gdy choroba się nasiliła i wyznaczono mu wygodniejszy pokój, powiedział: „Ostatnia to moja choroba, nie wstanę już z tego łóżka”. W kilka dni później św. Stanisław, kiedy poważnie osłabł, wyspowiadał się, przyjął wiatyk i ostatnie namaszczenie. Wszystkich obecnych poprosił o przebaczenie za swe uchybienia.
Gdy podano mu różaniec, nie wypuścił go z rąk do samej śmierci, wymawiając przy tym imiona Jezusa i Maryi. Poprosił także, aby pozwolono mu położyć się na ziemi, bo tak przystoi umierać prawdziwemu pokutnikowi. Ułożono więc na ziemi materac dla niego. Umarł o świcie, 15 sierpnia, w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.

Módlmy się: Święty Stanisławie, który z dziwnym męstwem przez długie lata cierpiałeś ciężkie prześladowanie dla sprawiedliwości, uproś nam, abyśmy umocnienie przez ukrzyżowanego Zbawiciela, wszystkie cierpienia przez Boga nam zesłane, ponosili ochotnie i wytrwale dla miłości Bożej i na Królestwo niebieskie sobie zasłużyli. Amen.

Dzień 9
Pogrzeb świętego

Dom św. Andrzeja w Rzymie, w którym żył i umarł św. Stanisław Kostka, napełnił się duchowieństwem oraz pobożnym ludem, którzy pragnęli ucałować ręce i nogi zmarłego. Wszystkich patrzących na anielską twarz Stanisława ogarniało przeczucie, że on już cieszy się niebieską chwałą.
Przełożeni zezwolili mu na wyjątek i wbrew zwyczajowi ozdobiono ciało Stanisława kwiatami, na znak jego dziewiczego, anielskiego życia na ziemi, a generał – Franciszek Borgiasz – polecił zmarłego złożyć w kościele św. Andrzeja. Jest to dowód, jak wysokie miano wyobrażenie o świętości Stanisława.
Liczne i wielkie łaski wypraszał św. Stanisław dla swych czcicieli. Doznała ich jego rodzina, brat Paweł nawrócił się i prowadził życie bogobojne i pokutne. O swym bracie Stanisławie i czasach wiedeńskich wspominał ze łzami w oczach.
Polska doznała kilkakrotnie opieki i pomocy św. Stanisława w wojnach. Widziano w obłokach świętego, broniącego wojska polskiego. Ochraniała w sposób cudowny naszą Ojczyznę. W aktach kanonizacyjnych spisano 99 cudownych przypadków opieki św. Stanisława nad narodem polskim.
Papież Benedykt XIII ogłosił go świętym 31 grudnia 1726 r. Był wówczas najmłodszym ze wszystkich kanonizowanych wyznawców (gdyż w chwili śmierci miał zaledwie 18 lat). Jest patronem młodzieży, a jego święto w Polsce obchodzi się corocznie 18 września.

Módlmy się:
Święty Stanisławie, który życiem pełnym cnót i cierpień przygotowałeś dla siebie szczęśliwą wieczność, jako wierny naśladowca Ukrzyżowanego, wyjednaj nam łaskę, abyśmy postępując Twoimi drogami doszli do oglądania Boga twarzą w twarz przez całą wieczność. Amen.


Stanisław ROSPOND CM

Nihil obstat
Wizytator Polskiej Prowincji
Zgromadzenia Księży Misjonarzy
Ks. Arkadiusz Zakręta CM
L. dz. 41/2005




LITANIA DO ŚW. HILDEGARDY


Kyrie elejson. Chryste elejson. Kyrie elejson
Chryste usłysz nas. Chryste wysłuchaj nas
Ojcze z nieba Boże.                                             zmiłuj się nad nami

Synu Odkupicielu świata Boże.
Duchu Święty Boże.
Święta Trójco Jedyny Boże.
Święta Maryjo,                                                    módl się za nami

święta Hildegardo.
Poświęcona Bogu dziewico.
Zwierciadło wszechmocy Bożej.
Światło Kościoła.
Zwiastunko dzieł Bożych,
Harfo Boga.
Nauczycielko doskonałości.
Bojowniczko o prawdę i zgodę.
Gwiazdo świecąca w ciemnościach świata.
Dająca rady w trudnościach.
Ochraniająca słabych.
Pomagająca chorym,
Św. Hildegardo. napełniona Duchem Bożym
Św. Hildegardo. pokorna w działaniu Boga
Sw. Hildegardo, rozżarzona miłością do Boga i ludzi
Św. Hildegardo. nieugięta w miłości do Kościoła
Św. Hildegardo. utalentowana mocą świętości
Św. Hildegardo. w słabościach samym Bogiem silna


 Prosimy Cię św. Hildegardo:


Abyśmy do Boga drogę znaleźli,                 Wysłuchaj nas Św. Hildegardo
Abyśmy Ducha Bożego głębiej poznali.
Abyśmy Boga we wszystkim i ponad wszystko kochali.
Abyśmy Boga zawsze słuchali.
Abyśmy słowem i czynem Bogu służyli.


 Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata.
Przepuść nam Panie
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata.
Wysłuchaj nas Panie
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata.
Zmiłuj się nad nami Panie


 Módl się za nami św. Hildegardo.


 Abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych.


 Módlmy się:


Boże Ty obdarzyłeś św Hildegardę niebieskimi darami. Prosimy Cię abyśmy wsparci jej wstawiennictwem, z ciemności tego świata doszli do Twojej wiecznej światłości.
 Przez Chrystusa. Pana naszego Amen.

Modlitwa do Ducha Świętego św. Hildegardy z Bingen


O ogniu Ducha Pocieszyciela,
 O życie życia wszelkiego stworzenia
 Jesteś święty namaszczając niebezpieczne złamania
 Jesteś święty oczyszczając cuchnące rany.
 O tchnienie świętości,
 O płomieniu miłości,
 O słodki smaku w piersiach
 I wylewność serc w aromacie cnót.
 O źródło przeczyste,
 w którym ukazuje się , że Bóg
 Gromadzi błądzących
 I szuka zagubionych.
 O pancerzu życia
 I nadziejo  zespolenia  wszystkich członków,
 O pasie honoru:
 Ocal błogosławionych.
 Uchroń tych, którzy uwięzieni przez nieprzyjaciela
 I rozwiąż więzy tych, których moc Boża chce uwolnić.
O drogo najpotężniejsza,
 Która wszystko przenikasz
 Na wysokościach niebios i ziemi
 I we wszystkich otchłaniach.
 Ty wszystko jednoczysz i gromadzisz.
 Dzięki Tobie płyną chmury, unosi się eter,
 Kamienie mają wilgoć,
Wody tworzą potoki,
 A ziemia wydaje zieleń.
Ty zawsze kształcisz uczonych,
 Uszczęśliwiasz dzięki inspiracji mądrości.
 Niech będzie Ci chwała, który jesteś dźwiękiem chwały
 I rozkoszą życia, nadzieją  i honorem potężnym
 Ofiarowany darze światła.


Tłumaczenie: dr Małgorzata Kowalewska  „Bóg – kosmos – człowiek w twórczości Hildegardy z Bingen”

środa, 16 września 2015

Droga Krzyżowa ze świętym Zygmuntem Szczęsnym Felińskim

 
Stacja I
Jezus na śmierć skazany

 Kłaniamy Ci się, Jezu Chryste i błogosławimy Tobie,
- Żeś przez Krzyż Twój święty świat odkupić raczył

„Oto człowiek”.
Jezus postawiony przed sądem Piłata.
„Ukrzyżuj Go”
(J 19, 5; Mk 15, 13, 14)

Jezus, który przyszedł na ziemię z miłości, oddaje swe życie Ojcu za zbawienie świata. Za wzorem św. Zygmunta Szczęsnego idźmy śladami Chrystusa, z wiarą i miłością pełniąc wolę Bożą. „Ofiarujmy Bogu cierpienia nasze, a On nie wypuści nas ze swej opieki”. „Naśladować Jezusa, by się przemienić w Jezusa – oto alfa i omega doskonałości chrześcijańskiej i jedyny cel pracy wewnętrznej”.

• Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.
• I Ty, któraś współcierpiała, Matko Bolesna przyczyń się za nami.

Stacja II
Jezus bierze Krzyż na ramiona

Jezus zachęca:
„Jeśli kto chce pójść za Mną, …
niech weźmie krzyż swój
i niech Mnie naśladuje”
(Łk 9, 23)

Św. Zygmunt Szczęsny niósł krzyż swojego życia z ufnym poddaniem się Opatrzności. I nas zachęca, abyśmy w trudnych chwilach zaufali Bogu i potrafili „zachować się na wzór Zbawiciela na Krzyżu i na wzór Maryi pod Krzyżem”. „Starajmy się tak umiłować wolę Bożą, jak ją umiłowała Maryja”.
 
Stacja III
Jezus upada pod ciężarem Krzyża

„Mąż Boleści” …
upada pod ciężarem naszych win.

Krzyż znaczył drogę życia św. Zygmunta Szczęsnego i to od młodości; często przygniatał go do ziemi, ale jednocześnie „odrywał” od spraw tego świata. I nam wskazuje tę drogę: „Poszliśmy za Chrystusem w nadziei dzielenia kiedyś chwały Jego w niebie; naśladujmy Go na ziemi w niesieniu krzyża”. „Królestwo Boże rośnie i umacnia się w ogniu cierpienia”.

Stacja IV
Jezus spotyka Matkę swoją
 
Matka towarzyszyła Jezusowi aż na Kalwarię.
Spotkanie – co za boleść dla Matki…
 
Św. Zygmunt Szczęsny z ufnością wzywał pomocy Matki Najświętszej. Za jego wzorem wołamy: „Matko Boga, bądź naszą Matką”. „O Maryjo! Orędowniczko nasza i Pośredniczko! Dopomóż nam…”. Prowadź nas do Jezusa. Wspieraj nas, o Matko Miłosierdzia. Matko Bolesna, uproś nam łaskę wytrwania w cierpieniu na drodze krzyżowej naszego życia.

Stacja V
Szymon z Cyreny pomaga Jezusowi dźwigać Krzyż

Szymon przechodził obok.
Przymusili go, by dźwigał krzyż Chrystusa.

Ciężki był krzyż pasterzowania św. Zygmunta Szczęsnego w Warszawie; potrzebował pomocy; nieliczni go zrozumieli. Czuł jednak, że Jezus „własny ramieniem podtrzymuje jego krzyż”. I nasz wzrok kieruje ku niebu, „gdzie zamienimy cierniową koronę na promienny wieniec chwały”. „Nie ma utrapienia, w którym nie można by znaleźć pociechy, przypominając, ile i z jakim poddaniem cierpiał nasz Zbawiciel”.

Stacja VI
Weronika ociera twarz Jezusowi

Na chuście Weroniki
odbiło się Oblicze Zbawiciela.

W każdym uczynku miłości jest odbita Twarz Chrystusa. Czy spotykam na mej drodze Weronikę? Może to ja mam być dla innych współczującą Weroniką. Św. Zygmunt Szczęsny kieruje ku nam ewangeliczną zachętę, byśmy „nie miłowali słowem, ani językiem, ale uczynkiem i prawdą” (1 J 3, 18).

Stacja VII
Drugi upadek pod Krzyżem

Krzyż naszych win przygniata Chrystusa.
Bóg-Człowiek upada, by dźwigać człowieka.

W trudnych chwilach pasterzowania w Warszawie św. Zygmunt Szczęsny modlił się słowami: „Dziękuję Ci, Boże, za wszystkie łzy, … za wszystkie krzyże i utrapienia, które na mnie zesłałeś, bo wśród tych krzyżów i utrapień zapomniałem o sobie, a Ciebie szukałem!” czy my dziękujemy Bogu za krzyże i utrapienia, czy błagamy o pomoc, czy szukamy Boga?
 
Stacja VIII
Jezus upomina niewiasty płaczące

„Córki Jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną,
płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi”
(Łk 23, 28)

Św. Zygmunt Szczęsny zachęcał kobiety spotkane na drodze swojego życia, do współpracy w szerzeniu Królestwa Bożego na ziemi, Królestwa miłości, pokoju i sprawiedliwości. Wskazywał na Chrystusa jako na wzór dobroci i miłosierdzia i zachęcał do naśladowania Go: „Stać się podobnym Chrystusowi, przeistoczyć się w Niego – oto szczyt ludzkiej godności, do którego zmierzać powinniśmy”.

Stacja IX
Jezus po raz trzeci upada pod Krzyżem

Jezu Chryste,
upadający pod brzemieniem win naszych,
naucz nas pokory krzyża, która ma moc dźwigania.
 
Kolejny krzyż, który przygniótł św. Zygmunta Szczęsnego, to krzyż wygnania. Przyjął go w duchu pokuty. Mając „zamknięte pole” do czynnej działalności, starał się, by umiłować „wolę Bożą”, choć była dlań „gorzka”. Całą ufność położył w „Miłosierdziu Pańskim”, gotowy „iść za Ukrzyżowanym aż na Kalwarię”. „Błogosławiony to krzyż…, pisał. Łzy, co krzyż taki wyciskają, nie są łzami zgryzoty i rozpaczy, ale wdzięczności tylko, skruchy i miłości” (1866).

Stacja X
Jezus obnażony z szat

Jezus uczy nas
prawdy, odwagi, uszanowania ciała,
które jest „świątynią Ducha Świętego”.
 
Św. Zygmunt Szczęsny wysoko cenił niewinność, czystość; pragnął być „czysty jak brylant” i „przezroczysty jak brylant”. Cenił też prawdę: najsilniej przemawiały do jego serca i umysłu słowa Zbawiciela: „Jam jest prawda”. O ducha prawdy módlmy się wraz z nim za przyczyną Matki Najświętszej: „Uproś nam tylko ofiary ducha, byśmy za prawdę szli choć na stos”.

Stacja XI
Jezus przybity do Krzyża

„A On sam, dźwigając krzyż, wyszedł …
na Golgotę, Tam Go ukrzyżowali …”

Krzyż, znak męki Zbawiciela stał się szczególnie bliski dla św. Zygmunta Szczęsnego. „Tylko u stóp Krzyża, mawiał – zaczerpnąć możemy siły do wiernego wypełnienia woli Bożej na stanowisku na jakim podobało się Opatrzności nas umieścić”. Wspieraj nas Matko Miłosierdzia.

Stacja XII
Jezus umiera na Krzyżu

„Ojcze przebacz im…” „Boże mój, Boże mój…”
(Łk 23; Mt 27)
„Niewiasto, oto syn Twój”; „oto Matka twoja” …
„Wykonało się”
(J 19)

Stańmy duchowo u stóp krzyża wraz ze św. Zygmuntem Szczęsnym, który nam mówi: „Błogosławieni, których godzina próby zastanie pod krzyżem z Maryją”. I módlmy się jego słowami: „O Maryjo, coś cięższą niż z własnego życia złożyła pod krzyżem ofiarę, uproś nam ducha zaparcia się i szczerą gorliwość o chwałę Bożą i dusz zbawienie”.

Stacja XIII
Jezus zdjęty z Krzyża i złożony w ramionach Matki

„Jeden z żołnierzy włócznią przebił Mu bok
i natychmiast wypłynęła krew i woda”
(J, 19, 31-34)

Maryja, która przeszła przez ukrycie Nazaretu, ubóstwo Stajenki Betlejemskiej i „duchowe męczeństwo na Kalwarii, była dla św. Zygmunta Szczęsnego wzorem wiernego trwania przy Chrystusie. Wraz z nim u „Matki Kościoła” szukajmy pomocy: „Maryja jest naszym wspomożeniem, Maryja jest naszą pocieszycielką, Maryja nasza ucieczką, Maryja gwiazdą naszą wśród tego morza pełnego nawałnic, jaki jest to życie doczesne”.

Stacja XIV
Ciało Jezusa złożone w grobie

„Pod wieczór przyszedł zamożny człowiek z Arymatei… Józef
zabrał ciało, … i złożył w swoim grobie…”
(Mt 27, 57-61)

Czy wszystko się skończyło? Chrystus Zmartwychwstał. Św. Zygmunt Szczęsny zachęca nas do ufności, do położenia nadziei w Opatrzności, w Miłosierdziu Bożym. „Szukajmy przede wszystkim Królestwa Bożego i sprawiedliwości Jego, idźmy bez wahania za głosem obowiązku, a Pan będzie mocą i obroną naszą”. „Pamiętajcie, że męka i śmierć trwają trzy dni tylko, a Zmartwychwstanie trwa na wieki”. „Uciekajmy się do Maryi jak dzieci do Matki, a Ona próśb naszych nie odrzuci”.

ZAKOŃCZENIE

Droga Krzyżowa wraz ze św. Zygmuntem Szczęsnym prowadzi nas do stóp ołtarza, do Chrystusa utajonego w Najświętszym Sakramencie. Chrystus „pozostał z nami” pod postacią chleba i wina. „Starajmy się jak najwięcej czasu spędzić w obecności Przenajświętszego Sakramentu”. „Ja jestem Drogą i Prawdą i Życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przez mnie” (J14,6). „Słowa te były dla mnie zawsze probierzem każdej teorii i podstawą czynu”. „Nauka… Zbawcy była dla mnie świętą i niewątpliwą Prawdą.

Nowenna ku czci św. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego



P. W Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego
W. Amen.

 Módlmy się:
 
Przyjdź Duchu Święty, napełnij serca Twych wiernych i zapal w nich ogień Twojej miłości.

 P. Ześlij Ducha Twego, a powstanie życie.
W. I odnowisz oblicze ziemi.

Dzień 1

 Rodzina Bogiem silna

„Szczęśliwy, kto ma taką rodzinę, od której nigdy nie doznaje zmartwienia, tylko zawsze radość i pociechę, a wszystko to winniśmy Drogiej Mamie, która nas w takiej zgodzie i jedności wychować umiała” (1847).

Św. Zygmunt Szczęsny wzrastał w rodzinie głęboko religijnej, przywiązanej do wiary ojców i Kościoła katolickiego. Z ewangelicznej atmosfery domu rodzinnego wyniósł mocny fundament wiary i moralności chrześcijańskiej. Niejednokrotnie dziękował Bogu za rodzinę, darzył ją uczuciem wielkim, ale nie zapominał „o jedynym, prawdziwym celu człowieka”.

Módlmy się za rodziny nasze, by umacniała je wiara, wzajemna miłość i nieograniczona ufność w opiekę Opatrzności Bożej.

 P. Święty Zygmuncie Szczęsny
W. Módl się za nami.

Dzień 2
Pod znakiem Opatrzności


„Przekonany jestem, że zachowując serce niewinne, religię i miłość braterską dla bliźnich, nie zboczę nigdy z drogi prawej; są to moje jedyne, ale nieocenione bogactwa”. „Mój punkt widzenia – to wiara, chciałbym, aby wszystko, co mi się podoba, co mnie czaruje i zachwyca, miało w niej swój początek” (1843, 1844).

Św. Zygmunt Szczęsny wcześnie utracił dom rodzinny, głęboko jednak zapadły w jego serce słowa umierającego ojca i matki zesłanej na Syberię, wskazujące dzieciom: „miłosierna ręka Opatrzności będzie czuwać nad wami”.

Módlmy się za młodzież uczącą się i studiującą, aby umiała wybierać w życiu to, co dobre i piękne, oraz opierać swoje życie – jak św. Zygmunt Szczęsny – na skale wiary, braterskiej miłości bliźniego i poświęceniu dla wspólnego dobra.

Dzień 3
Wsłuchany w głos Pana


„Pamiętajmy zawsze, że Chrystus powiedział, że dwom Panom naraz służyć nie można, obierzmy więc sobie Pana i Jemu wierni zostańmy” (1849)

Powyższe słowa wypowiedział Zygmunt Szczęsny w Paryżu po klęsce powstania poznańskiego, w którym brał udział (1848), i po śmierci przyjaciela Juliusza Słowackiego, który zmarł na jego rękach (3 kwietnia 1849). Wsłuchany w głos Pana, usłyszał Jego wołanie i w 29 roku życia poszedł za Jego wezwaniem, by służyć Bogu i ludziom.

 Módlmy się za powołanych, by z odwagą i poświęceniem, jak św. Zygmunt Szczęsny, poszli za głosem Bożym.

Dzień 4
Kapłan według Serca Jezusowego


„Szczęśliwy jestem, że Bóg… raczył mię powołać na swego sługę”. „Nie proszę przeto Pana Boga, aby to lub owo zrządził, ale żeby wszystko to, co zrządzić raczy, miało dla mnie taki urok i powab, dlatego tylko, że to jest wola Jego, żebym pokusy nawet nie miał czego innego pragnąć”.
„Zdałem się zupełnie na Opatrzność i pewny jestem, że to, co Pan zrządzi, będzie najlepsze” (1855, 1857).

Św. Zygmunt Szczęsny otrzymał święcenia kapłańskie 8 września 1855 roku w Petersburgu. W działalności duszpasterskiej wiernie szedł za Chrystusem, który był dla niego „Drogą, Prawdą i Życiem”.
Jego oddanie się Bogu i Kościołowi, który nazywał Matką, potwierdzają słowa: „Tak, Panie, Kościół, to najdroższy skarb mój, to cel życia mojego, to jedyne kochanie moje na ziemi, boś Ty jest Duszą Jego, a On Mistycznym Ciałem Twoim”.

Módlmy się za kapłanów, aby za wzorem św. Zygmunta Szczęsnego z gorliwością i poświęceniem prowadzili wiernych ku świętości.

Dzień 5
Szedł drogą Krzyża


„Z postawieniem nogi na ziemi warszawskiej rozpoczęło się moje trudne, po ludzku mówiąc, niemożebne posłannictwo”. „Jedyną moją ambicją było pozostać zawsze w prawdzie, być moralnie jak brylant przezroczystym, a jeśli być może – i czystym jak brylant… Szedłem zawsze za tym, co poczytywałem za prawdę lub obowiązek („Pamiętniki” 504, 5011).

W dniu 6 stycznia 1862 r. bł. Pius IX mianował ks. Felińskiego arcybiskupem warszawskim. Jego krótkie pasterzowanie, w trudnym okresie manifestacji i powstania styczniowego (1863), przyrównywano do tragedii, dramatu, do ciernistej drogi krzyżowej, która po 16 miesiącach zaprowadziła go na wygnanie. Ten gorliwy Pasterz przyniósł do Warszawy ducha odrodzenia, który ogarnął całą Archidiecezję.

Módlmy się, za przyczyną św. Zygmunta Szczęsnego, by duch odrodzenia religijnego i moralnego ogarnął nas samych, nasze domy, parafie, diecezje, ojczyznę.

Dzień 6
Pan wywiódł go na „pustynię”


„Coraz to wyraźniej widzę, że mnie ręka Pańska na tę pustynię wyprowadziła, by mi wewnętrzne odrodzenie się w duchu Bożym ułatwić… Błogosławiony to krzyż, co zamiast do ziemi przygniatać, od ziemi owszem odrywa i wzrok duszy wciąż ku niebu podniesiony trzymać rozkazuje. Łzy, co krzyż taki wyciska, nie są łzami zgryzoty i rozpaczy, ale wdzięczności tylko, skruchy i miłości…” (1866).

Skazany na wygnanie abp Feliński spędził w Jarosławiu nad Wołgą 20 lat, oddany umartwieniu, modlitwie i dziełom miłosierdzia; promieniował świętością życia. Otoczył opieką katolików miejscowych i polskich zesłańców na Syberii, niosąc im pokrzepienie duchowe i pomoc materialną. Uwolniony w 1883 r. poszedł na drugie wygnanie i w Dźwinaczce na Podolu spędził 12 ostatnich lat swojego życia, oddany pracy kapłańskiej wśród ludności wiejskiej, gdzie zasłynął jako „apostoł pokoju i zgody narodowej”.

Módlmy się za ludzi pokrzywdzonych, niewinnie oskarżonych, prześladowanych, aby za przykładem św. Zygmunta Szczęsnego, umocnieni duchowo, trwali wiernie przy Chrystusie.

Dzień 7
Założyciel – opiekun ubogich


„Mam obecnie dwa wielkie zadania do wypełnienia. Jako dyrektor Schroniska mam dać podstawy stowarzyszeniu, „czyli kongregacji pobożnych niewiast, które z miłości dla Boga pragną poświęcić się służbie bliźniego”. „Organizujemy… rodzaj sali ochrony dla biednych dziewcząt katolickich, gdzie by się uczyły katechizmu czytać, pisać i robót kobiecych”. „Wielka to pociecha widzieć tak wyraźną opiekę Opatrzności nad tym Zakładem” (1856, 1857).

Ks. Feliński, kierowany miłosierdziem wobec ubogich, zorganizował w Petersburgu sierociniec i zgromadzenie zakonne, które nazwał Rodziną Maryi. Z ufnością w pomoc Opatrzności zwierzał się: „nie mamy dzisiaj nic, lecz wierzę mocno, że Opatrzność zaopiekuje się nami” (1859). I rzeczywiście, sierociniec ten przez 50 lat (do rewolucji) należał do najlepiej zorganizowanych zakładów, a Zgromadzenie rozwinęło się w wielką rodzinę zakonną. Po przeszło 150 latach istnienia liczy obecnie 1100 sióstr, pracujących w 145 domach zakonnych: w Polsce, Brazylii, Italii, na Białorusi, Ukrainie, w Federacji Rosyjskiej i w Kazachstanie (2009).

 Módlmy się, aby Opatrzność Boża nadal czuwała nad dziełem św. Zygmunta Szczęsnego, pomnażała liczbę sióstr i błogosławiła ich pracy dla najbiedniejszych.

Dzień 8
Pod opieką Maryi


„O, czcijcie Maryję, strójcie Jej ołtarze w sercach waszych kwiatami niewinności, cnoty lub przynajmniej łzami pokuty, nawrócenia i szczerej poprawy”. „Błogosławieni, których godzina próby zastanie pod krzyżem z Maryją” (1863).

W życiu i działalności św. Zygmunta wyjątkowe miejsce zajmowała Maryja, Niepokalana Dziewica, Matka Kościoła. Miłość do Matki Bożej wyniósł z domu rodzinnego. U niej szukał pomocy w młodzieńczych zmaganiach. Przez całe życie szerzył cześć Maryi. Ku Jej czci upowszechnił w Archidiecezji nabożeństwo majowe (1863).

 Módlmy się razem ze Sługą Bożym kard. Stefanem Wyszyńskim, aby „Maryjny program abp. Felińskiego był nadal wytkniętym szlakiem wspólnej drogi Narodu i Kościoła” (1968).

Dzień 9
Wierny syn Matki – Ojczyzny


„Polakiem jestem, Polakiem umrzeć pragnę, bo tego chce Boskie i ludzkie prawo… uważam nasz język, naszą historię, nasze obyczaje narodowe za drogocenną spuściznę po przodkach, którą następnym pokoleniom święcie przekazać powinniśmy, wzbogaciwszy skarbnicę narodową własną pracą”.
„Ufam…, iż Opatrzność Boska nie opuści tych, co Jej się opiece oddając, gotowi są na wszelkie ofiary, ilekroć te dla świętej sprawy są potrzebne” (1862).

Abp Feliński, który żył w epoce niewoli narodowej, nigdy nie zwątpił w powstanie niepodległej Polski. Dla niego Ojczyzna to była po prostu – Matka. Za hasło swego życia przyjął słowa: „Bo na ziemi być Polakiem, to żyć Bosko i szlachetnie”. Tym ideałom pozostał wierny do końca życia.

 Módlmy się za przyczyną świętego Zygmunta Szczęsnego za Ojczyznę, by pod opieką Opatrzności i Maryi, Królowej naszej, zachowując wierność Bogu, Krzyżowi i Ewangelii, rozwijała się w pokoju, jedności wiary i sprawiedliwości społecznej.