Aktualny czas w Warszawa:

czwartek, 6 marca 2014

Passio Perpetuae et Felicitatis - wykonanie wyroku

 „Wreszcie zajaśniał dzień ich zwycięstwa. Radośnie udawali się z więzienia do amfiteatru, jakby szli do nieba. Oblicza mieli uroczyste, a jeśli przypadkiem ktoś zadrżał, to z radości, nie ze strachu. Perpetua kroczyła dostojnie z twarzą rozjaśnioną, jak matrona Chrystusowa, jak wybranka Boga (...) Dla młodych kobiet diabeł przygotował wyjątkowo wściekłą krowę. Było to zwierzę nieużywane zazwyczaj do igrzysk, ale chodziło o to, żeby płeć zwierzęcia zgadzała się z płcią maltretowanych niewiast. Tak więc rozebrano je i wyprowadzono omotane w sieci (...) Krowa runęła najpierw na Perpetuę i powaliła ją na plecy (...) Perpetua podniosła się i ujrzała na ziemi stratowaną Felicytę; podbiegła do niej, podała jej rękę i podniosła ją. I tak stojąc obok siebie, przezwyciężyły zatwardziałość widzów. Odwołano je do Bramy Sanawiwaryjskiej. (...) Lud, pragnąc jednak jeszcze nasycić swój wzrok widokiem morderczego miecza przeszywającego ich ciała, zażądał, aby odbywało się to na widoku. (...) Perpetua ugodzona mieczem w kość jęknęła i drżącą rękę niewprawnego jeszcze gladiatora sama poprowadziła sobie do gardła”.

(Passio Perpetuae et Felicitatis )

Św. Perpetua - Fragmenty pamiętnika

Podczas gdy byliśmy jeszcze z prześladowcami, a mój ojciec, ze względu na jego uczucia do mnie, trwał w dążeniu, aby odwieść mnie od mojego celu i zniechęcić do wiary, powiedziałam:
— „Ojcze, czy widzisz, powiedzmy, to naczynie leżące tutaj, że jest to mały dzban, czy też może coś innego?”
I rzekł: — „Widzę, że jest nim”.
I odpowiedziałam mu: — „Czy może to zostać określone jakąkolwiek inną nazwą niż tą, która odpowiada temu, czym to jest?”
I rzekł: — „Nie”.
— „Podobnie i ja nie mogę nazwać siebie czymś innym jak tylko tym, czym rzeczywiście jestem – Chrześcijanką”.

Wtedy mój ojciec, sprowokowany tą mową, rzucił się na mnie, jak gdyby chciał wyłupać moje oczy, ale jedynie potrząsnął mną i odszedł pokonany argumentami diabła. Potem dziękowałam Bogu za ulgę bycia przez kilka dni oddzieloną od mojego ojca; i w trakcie tych kilku dni zostaliśmy ochrzczeni. Duch Święty nakazywał mi, bym po tym świętym obrzędzie modliła się już wyłącznie o cielesne wytrwanie.

( Pamiętnik św. Perpetuy, pocz. III w. [fragment.], )


„Po kilku dniach rozeszła się pogłoska, że będziemy przesłuchiwani. Przyszedł też z miasta i mój ojciec, sterany zgryzotą. Podszedł do mnie i pragnąc mnie odwieść, powiedział: «Córko, miej litość dla mojej siwizny; ulituj się nad ojcem, jeżeli jestem godzien, byś mnie ojcem nazywała. Bo jeśli moje ręce ciebie wypiastowały i doprowadziły do kwiatu wieku w jakim się znajdujesz, jeśli ukochałem ciebie bardziej, niż braci twoich, to nie skazuj mnie na hańbę wśród ludzi. Pomyśl o swoich braciach, pomyśl o swojej matce i ciotce, pomyśl o swoim dziecku, które nie będzie mogło żyć po twojej śmierci. Porzuć swoje postanowienie, abyś nas wszystkich nie zgubiła. Bo jeżeli cokolwiek się tobie przydarzy, to nikt z nas nie ośmieli się nawet swobodnie rozmawiać». W ten sposób mówił – z miłości do mnie – jak ojciec.
Całował też moje ręce, rzucał mi się do nóg i pośród łez nie nazywał mnie już swą córką, lecz panią. Mnie także było ogromnie go żal, bo tylko on jeden z całej rodziny nie mógł się cieszyć z mojego męczeństwa. Pocieszałam go mówiąc: «W sądzie stanie się to, co Bóg da, bo wiedz, że my nie należymy do siebie, ale do Boga». Ojciec odszedł jednak zasmucony”.

środa, 5 marca 2014

Modlitwa do Chrystusa

Przygotowuję się , o Jezu, do udziału w Twojej męce, śmierci i zmartwychwstaniu, które uobecniasz we Mszy Świętej. Ogarnia mnie duch Wielkiego Postu, czasu pokuty i nawrócenia. Pragnę, abyś mnie oczyścił i przyodział w szatę łaski. Proszę pokornie, abyś nauczył mnie przeżywać Eucharystię jako sakrament Oblubieńca i Oblubienicy. Pomóż mi dostrzec Twój wielki czyn miłości odkupieńczej przez którą uwalniasz mnie od grzechu i Twój niezwykły dar miłości oblubieńczej, przez którą łączysz się ze mną tak ściśle, iż stajemy się jedno. Spraw, aby Eucharystia, w której będę uczestniczył, odnowiła moją miłość do Ciebie i bliźnich.
Amen.

wtorek, 4 marca 2014

Św. Jan Józef od Krzyża

Jan Józef od Krzyża to imię zakonne włoskiego arystokraty Karola Gaetano urodzonego na wyspie Ischia w zatoce neapolitańskiej. Jego pamięć jest wciąż żywa w rodzinnej wsi Ponte, gdzie rokrocznie odbywa się czterodniowy odpust ku czci Świętego. Nie jest to jedyne miejsce, w którym ludność otacza go kultem. Pamiętają o nim także mieszkańcy Neapolu, którzy przekazują z pokolenia na pokolenie legendę, według której ojciec Jan Józef przybył, aby być świadkiem cudu krwi św. Januarego i zgubił laskę w tłumie – miał wówczas nie tylko przenieść się cudownym sposobem przed wrota kościoła, ale i sama laska uniosła się w powietrzu, przemieszczając się do rąk swego właściciela.
 
Karol był jednym z siedmiu synów Józefa i jego małżonki Laury Gargiulo, przy czym aż pięciu z nich wybrało stan duchowny. Cechowała go od dziecka pogarda dóbr ziemskich właściwa chrześcijanom aspirującym do wyższych stopni życia duchowego. Chodził zawsze ubrany skromnie, wręcz ubogo, pomimo znakomitego pochodzenia i wysokiego statusu majątkowego. W wieku piętnastu lat wstąpił do zreformowanej przez św. Piotra z Alcantary gałęzi zakonu św. Franciszka – tzw. franciszkanów bosych lub alkantarzystów.

Nowicjat rozpoczął w klasztorze św. Łucji (Santa Lucia al Monte) w Neapolu. Młodziutki brat Jan Józef wziął sobie do serca surowe wskazania reformatora zakonu i prowadził życie przykładnie ascetyczne. Dlatego to właśnie jemu powierzono (już po trzech latach spędzonych w zakonie) kierownictwo nad rozbudową konwentu Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Piedimonte. Zbudowawszy tam nowy klasztor (zwany „Samotnią”), został jego pierwszym gwardianem. Tam też wbrew swojej woli, a jedynie z posłuszeństwa, przyjął święcenia kapłańskie.

Był to dopiero początek jego ofiarnej służby na rzecz franciszkanów bosych. Równocześnie prowadził nowicjat i wspierał budowę nowego klasztoru w Neapolu. Kiedy natomiast zgromadzenie alkantarzystów podzieliło się na zwaśnione prowincje, hiszpańską i włoską, pracował gorliwie na rzecz pojednania, by po dwudziestu latach doprowadzić do ponownego połączenia. Został wyznaczony przez władze do przywrócenia dyscypliny we wszystkich konwentach, które nawiedzał z mieczem Słowa Bożego i batem surowej reguły.

Św. Jan Józef od Krzyża był obdarzony licznymi darami cudownymi. Miewał widzenia Matki Bożej z Dzieciątkiem, wykazywał zdolność bilokacji, uzdrawiania i proroctwa, zachowała się nawet relacja o wskrzeszeniu przezeń pewnego markiza. Święty przewidział datę swojej śmierci – powiedział do współbraci: „Wkrótce atak powali mnie na ziemię. Będziecie musieli mnie podnieść, ale będzie to ostatnia rzecz jakiej doświadczę”. Tak też się stało. 5 marca 1734 zmarł na atak apopleksji, co otworzyło mu bramy wiecznej szczęśliwości. Beatyfikację ogłosił Pius VI w roku 1789, kanonizację zaś w 1839 roku Grzegorz XVI. Relikwie przez wieki spoczywały w klasztorze św. Łucji w Neapolu, natomiast w roku 2003 nastąpiła ich translacja do klasztoru Franciszkanów na rodzinnej wyspie Świętego.

Kościół wspomina św. Jana Józefa od Krzyża 5 marca.


Źródło; http://www.pch24.pl/sw--jan-jozef-od-krzyza-,12983,i.html#ixzz2v20k404B

Środa Popielcowa





Środa Popielcowa,  rozpoczyna w Kościele katolickim trwający 40 dni okres Wielkiego Postu. Dla wiernych jest on wezwaniem do pokuty i przemiany życia, tj. wewnętrznego nawrócenia.
 Środa Popielcowa swą nazwę przyjęła z obrzędu posypywania głów popiołem. W obecnej liturgii symbolowi temu towarzyszą wypowiadane przez kapłana słowa: "Prochem jesteś i w proch się obrócisz" lub "Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię".  

Tradycja posypywania popiołem na znak pokuty sięga VIII wieku.Od XI stulecia zwyczaj ten przyjął się w całym Kościele. Popiół pochodzi ze spalonych palm, poświęconych w poprzednim roku podczas Niedzieli Palmowej. 

Tego dnia obowiązuje wstrzemięźliwość i post. 
Środa Popielcowa jest jednym z

 dwóch dni w roku, obok Wielkiego Piątku,  kiedy obowiązuje wszystkich
 powstrzymanie się od potraw mięsnych od 14 -go roku życia wzwyż, a osoby od
 18 -tego do 60 -tego roku życia, mają obowiązek zachować post ścisły, to
 znaczy: w ciągu dnia spożywamy dwa posiłki skromne, jeden do sytości.
W Środę Popielcową i w Wielki Piątek, nie ma dla nikogo żadnej dyspensy ! 


Okres Wielkiego Postu  wezwaniem do odnowienia życia i wewnętrznego nawrócenia. Od jego początku, aż do Wigilii Paschalnej, nie mówi się Alleluja. W tym czasie, w każdy piątek w kościołach odprawia się nabożeństwo Drogi Krzyżowej, w niedzielę - nabożeństwo Gorzkich Żali. 

Wielki Post w Kościele katolickim to także czas przygotowań poprzez rekolekcje i spowiedź do największego święta w całym roku liturgicznym - Zmartwychwstania Pańskiego, czyli Świąt Wielkanocnych. 

Post zgodnie ze swoją nazwą nawiązuje do 40-dniowego pobytu Chrystusa na pustyni, gdzie pościł i był kuszony przez szatana. Jezus udał się w miejsce odosobnienia zaraz po przyjęciu chrztu z rąk św. Jana i przed rozpoczęciem publicznej działalności. Wtedy też św. Jan nawoływał do pokuty oraz przygotowania na przyjście Zbawiciela, który będzie chrzcił "Duchem Świętym i ogniem". Post jest więc jednym z elementów pokuty.
 


W Środę popielcową przychodzimy  do Jezusa, aby oddać Mu nasze grzechy,

 aby pokornie prosić Go o miłosierdzie i przebaczenie, przyjmując w pokorze

 popiół na nasze głowy. 


Post nigdy nie obejmował niedzieli, bowiem niedziela jest radosną pamiątką 


Zmartwychwstania Jezusa. Z tego powodu do 6 tygodni Wielkiego Postu,

 dodano brakujące 6 dni i ustalono początek Wielkiego Postu na Środę 

Popielcową. I tak to trwa od wieków po dzień dzisiejszy.


Panie! Czymże ja jestem przed Twoim obliczem?-
Prochem i niczem;
Ale gdym Tobie moją nicość wyspowiadał,
Ja, proch, będę z Panem gadał.
/ Adam Mickiewicz/
Ten czas przeżyjmy w skupieniu.
Krótsze niech będą rozmowy.
Skromniejsze nasze posiłki.
Więcej czuwania nad sobą.
Oddalmy zło, które może
chwiejnych zagarnąć w niewolę,
i brońmy siebie przed wrogiem
pełnym podstępnej przemocy.     
AMEN.
/ Słowa  modlitwy brewiarzowej przypisanej na Popielec - z hymnu godziny czytań:/