Aktualny czas w Warszawa:

niedziela, 24 listopada 2013

Bł. Maria od Pana Jezusa Dobrego Pasterza ( Franciszka Siedliska)

.


LTANIA DO BŁ. MARII OD PANA JEZUSA DOBREGO PASTERZA
– FRANCISZKI SIEDLISKIEJ
Kyrie elejson, Chryste elejson, Kyrie elejson,
Chryste usłysz nas, Chryste wysłuchaj nas.
Ojcze Stworzycielu, zmiłuj się nad nami,
Synu Odkupicielu, zmiłuj się nad nami,
Duchu Uświęcicielu, zmiłuj się nad nami,
Jezu Dobry Pasterzu, zmiłuj się nad nami,


Święta Maryjo Matko Chrystusa, módl się za nami,
Królowo Rodzin, módl się za nami,
Święty Józefie, Opiekunie Jezusa, módl się za nami,
Najświętsza Rodzino z Nazaretu, módl się za nami,
Błogosławiona Mario Franciszko Siedliska, módl się za nami,
Chlubo ziemi mazowieckiej, módl się za nami,
Jaśniejąca darami natury i łaski, módl się za nami,
Wzorze doskonałej komunii z Jezusem, módl się za nami,
Idąca za Dobrym Pasterzem, módl się za nami,
Oddana Maryi, módl się za nami,
Jezusowi oddana na wieki, módl się za nami,
Zawierzycielko Opatrzności, módl się za nami,
Szukająca chwały Bożej, módl się za nami,
Poddana Bożej woli, módl się za nami,
Wsłuchana w natchnienia Ducha, módl się za nami,
Przykładzie męstwa w przeciwnościach, módl się za nami,
Miłosierna wobec maluczkich, módl się za nami,
Wierna Córko Kościoła, módl się za nami,
Założycielko i Matko Zgromadzenia, módl się za nami,
Szafarko życiodajnego słowa, módl się za nami,
Ukryta w cieniu Jezusa, módl się za nami,
Tarczo modlitwy za papieży, módl się za nami,
Lampo opatrzona oliwą miłości i wiary, módl się za nami,
Apostołko Królestwa Bożej Miłości, módl się za nami,
Błogosławiony Darze Kościoła dla rodziny, módl się za nami,


Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam Panie,
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas Panie,
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami Panie.


P. Módlmy się. Boże, Ty obdarzyłeś błogosławioną Marię od Pana Jezusa Dobrego Pasterza szczególnym charyzmatem życia według wzoru Najświętszej Rodziny z Nazaretu, udziel nam tej łaski, abyśmy za Jej przykładem umieli budzić w rodzinach chrześcijańskich pragnienie życia godnego ich powołania, dla większej chwały Twojej i dla rozszerzania Twego królestwa na ziemi. Przez Chrystusa Pana naszego.
W. Amen.






Fragmenty tekstów Bł. Marii od Pana Jezusa Dobrego Pasterza

Znów kończy się rok jeden waszego życia i pracy dla Pana Boga. Znów powinnyście uwielbiać, wychwalać nieskończoną dobroć i miłosierdzie Boże, które was strzegło, broniło i taką opieką swą otaczało. Przeszedł ten rok, przejdzie i życie nasze. Staniemy przed Panem i Bogiem naszym z tym, cośmy uczyniły dla Niego. Żadnej pracy naszej, żadnej ofiary chociażby najmniejszej, żadnego aktu wyrzeczenia się siebie, a oddania się w miłości Panu, On, ten nasz Król i Pan nie pozostawi bez nagrody.
(List do sióstr, 9.12.1886 r., bł. Franciszka Siedliska)

Domek Nazaretański niczym się nie odznaczał, nic nadzwyczajnego na zewnątrz nie czyniono; a jednak upodobanie Boże spoczywało na nim, bo umysły, serca, uczucia, wola jego mieszkańców były zwrócone do Boga, ku Niemu skierowane i każda z Trzech Osób Najświętszej Rodziny spełniała to najdoskonalej, do czego Bóg ją powołał.

(List do sióstr 16.07.1879 r. [fragm.], bł. Franciszka Siedliska)



Duch Święty panował w Najświętszej Rodzinie. On wszystkim kierował, wszystkim rządził, wszystkie te trzy Osoby oświecał; tam nic nie było świeckiego, naturalnego, wszystko najdoskonalsze, wszystko się do Boga odnosiło.

(Notatki, 21.01.1891 r., bł. Franciszka Siedliska

Panie, przede wszystkim dla mnie byłeś i jesteś Dobrym Pasterzem, Najlepszym Pasterzem, bo gdy przez nędzę swoją opuściłam, odstąpiłam Cię, Tyś mnie nie odrzucił, Tyś mnie nie zostawił samej, lecz szukałeś mnie, broniłeś od ostatecznej zguby, wyrwałeś z przepaści i na ramionach Twych przyniosłeś do Owczarni Twojej.

(Dziennik, 7.05.1886 r., bł. Franciszka Siedliska)

Najśw. Panna nic sobie nie zachowała, wyrzekła się siebie zupełnie; wyrzekła się wszelkich zwrotów na siebie, by pełnić we wszystkim najśw. wolę Pana Jezusa, by On mógł z Nią czynić, co Mu się podoba, użyć do czego zechce, prowadzić Ją drogą, którą Sam dla Niej wybrał.

Pamiętajcie moje najdroższe, że ofiara Najśw. Panny była pokorna, była szczera, była czysta… miała jedynie na celu Pana Boga, Jego chwałę, Jego miłość, a zarazem zupełne wyniszczenie siebie. Serce pełne egoizmu, pyszne, dwoiste nie może podobać się Panu Bogu i takiej ofiary Pan Jezus nie przyjmie.

(List do nowicjuszek w Rzymie, 20.11.1899 r. [fragm.], bł. Franciszka Siedliska

Ona [Maryja] oddawała Bogu najwyższą cześć, chwałę, uwielbienie i całą miłość swego Serca Niepokalanego: Wielbi dusza moja Pana (Łk 1,46). Zarazem do dna przejrzała całą nicość stworzenia, jego niemoc, słabość, nicestwo bez Boga i dlatego zawsze na każdym miejscu, na każdą chwilę życia stwierdzała czynem, co wyrzekła słowem: Oto ja służebnica Pana mojego… wejrzał Pan na uniżenie Służebnicy swej (Łk 1,38.48)

(List do m. Joanny, 22.08.1881 [fragm.], bł. Maria od Pana Jezusa Dobrego Pasterza)

Gdy ukochany Pan nasz chce współpracy naszej, chce naszego maleńkiego grosika, aby za niego dać nam tysiące, kiedy chce dowodu wierności naszej, czyż Mu nie damy, temu najlepszemu Jedynemu Panu naszemu? A ten mały grosik to jest wierność nasza wśród pokus, to jest zwycięstwo odniesione nad naturą, to jest przełamanie siebie w czymkolwiek, zaparcie się siebie, poświęcenie jakiejś pociechy, chęci, uczucia dla Pana Jezusa.

(Do sióstr w Rzymie, 13.08.1879 r., bł. Franciszka Siedliska)

Zbliżmy się wszystkie w jednej złączone miłości Serca Bożego, zbliżmy się do żłóbka Chrystusa Pana. Ale pamiętajmy na to, że aby usłyszeć głos Bożej Dzieciny i zrozumieć Ją trzeba być duszami modlitwy, duszami skupionymi, cichymi, żyjącymi Panem Bogiem. Trzeba mieć delikatne ucho, aby usłyszeć głos Boży, serce pełne dobrej woli, by przyjąć Jego święte nauki, a zarazem wielką potulność, wielką gotowość, aby spełnić wszystko, czego Boża Dziecina od nas żądać może, bo wszystko, czego pragnie dla nas Pan, pragnie z miłości, dla naszego szczęścia, dla naszego zbawienia.

(List do sióstr, 22.12.1891 r., bł. Franciszka Siedliska)

(Nasz Pan) używa tego środka pokus i utrapień wewnętrznych, aby nas przyprowadzić do życia wiarą, a nie uczuciem, do opierania się na wierze i ufności w Jego miłosierdzie, na miłości, jaką On nas od wieków umiłował, a nie na uczuciach, które są zmienne i na których budować ani opierać się nie możemy.

(List do m. Franciszki, 22.06.1886 [fragm.], bł. Maria od Pana Jezusa Dobrego Pasterza)

Trzeba koniecznie, abyś większą ufność miała w Panu Jezusie i Jemu więcej, pełniej, całkowiciej się oddała, Jemu zaufała, że On cię kocha więcej niż najczulsza matka kocha swe dziecię, że On niczego tak nie pragnie jak twego wiecznego szczęścia, że w dowód Swej miłości dla ciebie żył, cierpiał i umarł na krzyżu.

(List do m. Joanny, 23.01.1884 r., bł. Franciszka Siedliska)

Bądź pewną, że milsza Panu tysiąckroć jest dusza ułomna, słaba, która zna swą nędzę, z niej się upokarza i do Boga ucieka, jak inna mniej ułomna, na pozór doskonalsza, a w sobie zaufana i na sobie oparta.

(List do m. Joanny [fragm.], bł. Franciszka Siedliska)

Trzeba mi teraz upokorzyć się i ciągle upokarzać się przed Panem Jezusem, tak zgnieść się, wyniszczyć się; nie dziwię się wcale, że jestem taką nędzą, nicością, złością, lecz pragnę teraz być malutką, malutką. O, niech ja będę zawsze ostatnią, najmniejszą, niech będę służebnicą sióstr wszystkich, służebnicą mego Pana i niech Pan Jezus tu panuje w całej pełności, wszędzie, zawsze, we wszystkim, w całej pełności i całkowicie, a ja tylko Jego ostatnim narzędziem, ściereczką, której użyć raczy do czego zechce, do najostatniejszych rzeczy.

(List do o. Lecherta [fragm.], bł. Franciszka Siedliska)

Kochać dziewictwo i być dziewicą było moim szczęściem
Lecz nade wszystko Ojciec [duchowny] zachęcał mnie do umiłowania i zachowania czystości. Jego słowa o tej cnocie taką miłością ku niej przejmowały mnie, że lękałam się najlżejszego pyłku. Pan Jezus dawał mi taką czujność we dnie i w nocy, że leżąc w łóżku bałam się nawet poruszyć, aby czymś nie obrazić Go. Ale miłowałam tę cnotę dla jej piękna, bo dusza czysta wydawała mi się tak piękna, miłowałam ją, bo dziewice chodzą za Barankiem i śpiewają pieśni nową, miłowałam ją, bo czyste dusze oglądają Boga. Kochać dziewictwo i być dziewicą było moim szczęściem.


Nie z siebie to miałam, bo moja natura była bardzo zepsuta i ciągnęła do wszelkiego zła. Zapewne Pan najsłodszy dawał mi tę miłość, aby mnie strzegła i broniła od grzechów przeciwnych cnocie czystości, do których byłam tak skłonna.

(Autobiografia, bł. Franciszka Siedliska)
 Dziennik duchowy.
Teksty

Magnificat
„Mój Najsłodszy Panie! W Twej dobroci, w Twoim miłosierdziu, bardzo mnie raczyłeś zapalić pragnieniem Twej miłości. O, czemuż wtedy mój umysł i moja wyobraźnia jest taka ruchliwa? Chciałaby cos działać, coś myśleć; odbiega ku innym przedmiotom, gdy tymczasem Ty, mój Panie, dajesz mi poznać, że nie mam czynić co innego w chwilach takiego szczególniejszego działania Twego w mej duszy, jak to, co czynią kwiatki, gdy otwierają swe kielichy na przyjęcie promieni słońca, Mój Królu Jedyny! I ja pragnę otworzyć me serce, mą duszę, całą mą istotę na przyjęcie promieni Twej łaski, Twej miłości; a potem – współdziałać z tym, czego mi raczysz udzielać, będąc wierną Tobie we wszystkim, bo do tej wierności ciągle mnie pociągasz. O Panie mój Najsłodszy, nie wiedząc, jak Cię uwielbiać w duszy mojej, jakimi słowy wyrazić uczucia, jakimi napełniłeś me serce, czułam się pociągnięta do odmawiania nie usty, ale duszą, sercem Magnificat, bo tam wyrażone jest przez serce najbardziej Cię miłujące to, co Miłość wyrazić może.Magnificat anima mea Dominum. – I moja biedna, grzeszna, słaba, nędzna dusza Cię wielbi, mój Królu i Panie, wielbi i wysławia Twa miłość, to miłosierdzie, któreś nade mną okazał, wyrywając mnie z przepaści grzechów i nędzy, i okazując tyle dobroci i miłości mej duszy.Et exultavit spiritus meus in Deo salvarore meo. – W tej Twojej dobroci, w tej Twojej Miłości, w tym miłosierdziu Twoim rozradował się duch mój i rad by uwielbiać Cię, adorować, wychwalać bez granic, bez końca.Quia respexit humilitatem ancillae suae. – O mój Królu, wejrzałeś nie na pokorę, bo jej nie mama, ale na nędzę, na nicość, na złość moją i miałeś nade mną litość. Jak Dobry Pasterz, wziąłeś na ramiona swoje. Wejrzałeś na mnie, Panie, gdy ja Cię obrażałam, odstąpiłam od Ciebie, raniłam Ciebie.Ecce enim ex hoc beatam me dicent omnes generationes. – O tak, Panie, Ciebie, Ciebie Jedynego wielbić będą, wychwalać wszystkie narody; Ciebie wszystkie ludzie, Aniołowie i Święci, gdy poznają, jakie było Miłosierdzie Twoje nade mną, jak cudownie wyrwałeś mnie z grzechów i upadków moich.Quia fecit mihi magna, qui potens est et sanctum nomen eius. – O tak, mój Królu, Tyś uczynił mi wielkie rzeczy, nieskończenie wielkie, cud Twej miłości okazałeś nade mną, przyjmując mnie za służebnicę Swoją, za dziecko, za oblubienicę i dając mi przez cud miłosierdzia Twego taki cudowny, święty, najsłodszy stosunek miłości z Tobą, mój Panie i Królu.Et misericordia eius a progenie in progenies timentibus eum. – Którego miłosierdzie nieograniczone pokazało się i ciągle pokazuje się nade mną.Fecit potentiam in bracchio suo. – Tak mój Królu, mocą Twoją, siłą Twej łaski zwyciężam szatana, świat i własną złość moją. Pomimo wszystkich tych przeszkód, Panie mój, Królu, Ty posiadłeś, podbiłeś serce moje, bo ufam, mój Panie, ufam łasce Twej, Twej Miłości, że już nie dopuścisz, abym się kiedykolwiek dobrowolnie choćby na chwilkę odwróciła od Twojej najsłodszej, najświętszej Miłości. O Panie mój, potęgą Twą, mocą i siłą racz zawsze panować nade mną, bo ja tylko pod Twoim panowaniem, w Twoim Królestwie miłości żyć i umierać pragnę.Deposuit potentes de sede et exaltavit humiles. – O Panie mój, ile razy pychy, zarozumiałość zechce ogarnąć mą duszę i nad nią zapanować, błagam Cię zniwecz, zrzuć z tego tronu starego we mnie człowieka, a daj mi łaskę wnikać coraz głębiej w przepaść mej nędzy.Esurientes implevvit bonis. – Panie, mój Panie, przez łaskę Twoją wznieciłeś w mej duszy gorące pragnienie miłowania Cię bez granic, nade wszystko. O żebrzę Cię, racz mnie nakarmić Sobą Samym, Twą miłością cudowną, bo inaczej bez Ciebie niczego nie pragnę. Ciebie Jednego, Ciebie dla Ciebie Samego, abyś miał uwielbienie z tej nicości, którą powołałeś do bytu i która Twoim dzieckiem, Twoim narzędziem we wszystkim być pragnie”.Maria od Pana Jezusa Dobrego Pasterza (bł. F. Siedliska), Dziennik duchowy (1885-1990), t. II, Rzym 2002, s. 286-287opr. M. Danuta Kozieł CSFN

Życie naszego Nazaretu
I tak mi się przedstawiło życie naszego Nazaretu, życie miłości: na zewnątrz praca, obowiązek, oddanie się na wszystko i spełnienie wszystkiego, czego Pan Jezus wymaga – i to wszystko uprzejmie, z miłością, wesoło, swobodnie, aby wszystkich do Pana Jezusa pociągnąć – ale tam w głębi duszy, w życiu wewnętrznym, ach, tam najściślejsze złączenie duszy z Panem Bogiem, miłość najczystsza, poświęcenie, ofiara ciągła, wyniszczenie siebie, zapomnienie o sobie, tam najściślejsza z Panem Bogiem więź. Tak musiał czynić Pan Jezus w Nazarecie: na pozór życie Jego proste, zwyczajne pracowite, obowiązkowe, lecz jakież tam połączenie Bóstwa z Ojcem Przedwiecznym i Duchem Świętym, jaka cześć, adoracja, uwielbienie, poświęcenie się w Panu Jezusie jako Synu Człowieczym. Lecz wszystkie uczynki Pana Jezusa, nawet te najmniejsze i najdrobniejsze były święte i doskonałe, najczystsze, nie było małych – wszystko było Boskie, a więc nieskończenie wielkie. Tak i nasze sprawy: chociaż same przez się małe i na pozór nic nie znaczące, stają się wielkimi i bardzo znaczącymi, jeżeli odpowiadają myśli Bożej, jeżeli są z Panem Jezusem działanie i według Niego, to jest tak, jak Pan Jezus chce, według prawa Jego i zakonu, nie zaś według pociągów naszych, choćby dobrych, ale naturalnych.I zdawało mi się także, że nasze życie duchowe ma być bardzo proste, bardzo ciche, ukryte, wewnętrzne, jednemu Panu Bogu znane i Przewodnikowi duszy naszej, ale nikt inny nie ma o nim wiedzieć, przynajmniej unikać powinnyśmy starannie, aby nikt nic nie dostrzegł w nas z tego, co Pan Jezus dawać raczy w duszy. Niedawno jeszcze tak pragnęłam czasem widzieć Pana Jezusa, pragnęłam gorących, nadzwyczajnych uczuć, rozumienia rzeczy Bożych, porywów duszy – dziś tak jakoś raczył Pan Jezus mnie uspokoić, że tego nie pragnę wcale, za tym nie tęsknię. Natomiast – pracować dla Pana Jezusa, poświęcać się dla Niego w obowiązkach moich z miłości dla Niego, żyć i umierać na każdą chwilę jak On chce, cierpieć, jeżeli zesłać raczy krzyż – i wewnątrz zawsze być z Nim i tam z Niego, z tego źródła czerpać życie, tym życiem żyć – tego pragnę, o to błagam mego Pana.Tamże, s. 15-16

Zjednoczenie duszy z Bogiem
Wieczorem tego dnia spojrzałam na moją obrączkę. Pomyślałam – ach! To ja tę obrączkę mam od Pana Jezusa! Ja zaślubiona! Z Kim? Z Synem Bożym, z Bogiem – Człowiekiem, z Drugą Osobą Trójcy Przenajświętszej! Kto? Taka nędza, takie nicestwo – zaślubiona, zjednoczona z Panem i Bogiem swoim? O Boże mój, Miłości moja, Miłości nieogarniona, niepojęta, ach zapal, ogarnij, zniszcz mnie w ogniu Miłości, abym Cię miłowała nade wszystko na świecie, nade wszystko, co może być w Niebie i na ziemi – abym miłowała Boga mojego i Syna Jego Jednorodzonego, Pana Naszego Jezusa Chrystusa! (...)Dać mi też raczył Pan Jezus w tych dniach jaśniej zrozumieć, jak tam w głębi naszej duszy odbywa się owo święte zjednoczenie duszy miłującej, to jest oblubienicy z Panem Jezusem, jej Boskim Oblubieńcem. To wszystko jest prawdziwe, rzeczywiste, najprawdziwsze. Tam są owe pokoje, owe komnaty królewskie, gdzie oblubienica z Oblubieńcem łączy się w uścisku miłości, dusza z Bogiem swoim (pociągnięta Jego łaską i miłością) jednoczy się. Tego oko ludzkie dostrzec nie może, bo tam nikt przypuszczony nie jest. Tam dusza miłość swą, uczucia swe oświadcza, mówi Oblubieńcowi, a On miłośnie słucha, pociąga ją, ośmiela swą łaskawością, zachęca swą miłością, porusza jej serce. I to są tajniki, tajemnice miłości zakryte przed wszystkimi; tylko kapłanowi Bożemu powinny być objawione, aby to osądził, a przed innymi ta zachować je czuje potrzebę.Mój Boże i Panie, Ojcze mój, ja to wszystko piszę, aby ukazać, co jest w mej duszy i poprawić, odwołać to, co błędne i aby przemienić moje uczucia. Czuje niekiedy takie rzeczy, gdy mi Pan Jezus dać raczy chwilkę modlitwy – prawda, coraz to więcej mi droga i słodka ta wewnętrzna – „sam na sam” – z Panem Jezusem rozmowa: czasem nic powiedzieć nie umiem, tylko wyjęknąć: o Miłości, Miłości moja! Ale wtedy, choć bez uczucia zmysłowego, czuje się, jak dusza jak dusza jednoczy się z Bogiem swoim, a zwłaszcza po Komunii Świętej, kiedy Pan Jezus w nadmiarze swej miłości samego Siebie nam daje, Sam przychodzi w Boskiej Osobie swej do duszy naszej. Jego Ciało Najświętsze, Jego Krew, Jego Duch, Jego Bóstwo – wszystko to jest we mnie, łączy się ze mną, mnie nędzną łączy z Sobą. O Boże mój, Miłości moja, któż to pojmie, kto zrozumie? Trzeba być Bogiem i Miłością, żeby zrozumieć Boga – Miłość.Tamże, s. 19-20
Dzień Najświętszego Serca Pana Jezusa w tym roku przypadł w dniu rocznicy mego Bierzmowania. Mój Pan od dawna wlać raczył we mnie uczucie głębokiego przygotowania się na ten dzień święty, jakby dzień szczególnej łaski Bożej dla mnie. I rze­czywiście – cudowna miłość Pana Jezusa dała mi wielki żal za moje grzechy, łzy obfite, że zraniłam Serce mego Najmiłosierniejszego Pana Boga i Zbawiciela, który mnie miłością swego Serca wybawił od wiecznego zatracenia. Ojciec nasz jedyny przy­był do nas odprawić Mszę świętą. Odbyłam spowiedź świętą, podczas której prawdziwie z Serca swojego Pan Jezus mnie ra­czył nauczyć tajemnic swej miłości. Dzień ten był dla mnie i dla całego naszego domu dniem szczęścia, uroczystej radości i miło­ści – tej niewysłowionej miłości, jaka jest w Panu Jezusie, w Je­go Boskim Sercu!O Panie mój, jakże czułam się wtedy zjednoczona z Tobą! Przez naszego Ojca pouczyłeś mnie, że to przemienienie serca mego w Boskie Twe Serce to jest owo moje zjednoczenie się we wszystkim z najświętszą wolą Twoją; to przyjęcie od Ciebie wszystkiego, co na mnie zesłać raczysz, i spełnienie razem z To­bą wszystkiego, czego ode mnie wymagasz; to życie w obecności Twej świętej, zważanie na Twą obecność w mej duszy i przeję­cie się we wszystkim Twoim Duchem. O Panie mój! Tak to czu­łam, rozumiałam i zdawało mi się, że to serce moje już nie od­wróci się, nie oddali od Ciebie. O, czemuż tak łatwo o Tobie za­pominam, tak łatwo odstępuję od Twej miłości, stygnę w niej. Lecz Ty, Panie, nie dopuszczasz do tego, abym trwała z dala od Ciebie; zaraz budzisz mnie ze snu głosem sumienia, Twoimi świętymi natchnieniami i na nowo pociągasz do Siebie, do Two­jej miłości.Tamże, s. 227-228

Rozmowy z Panem Jezusem
I. Kto chce dojść do prawdziwej, nie byle jakiej miłości Mej, ten musi się wyrzec wszystkiego, z samego siebie się ogołocić, ale za to otrzyma Mnie i Ja będę w nim działał..., a dusza ta za to, że się wyzuła ze wszystkiego otrzyma uczestnictwo w Mojej wielkości, w Mojej chwale, w Moich bogactwach.Dziecko moje, tak jak i Matka moja Najśw. Oddała się Mnie na usługi, na spełnienie Woli Mojej we wszystkim, tak i ty się Mnie oddaj.Przyjdź do żłóbka Mego, gdzie z miłości do ciebie leżę jako Dzieciątko, ofiaruj się na Moje usługi, powtarzając z Moją Matką Najśw.: Ecce Ancilla Domini – abym mógł cię użyć do spełnienia zamiarów Moich nad tobą, jako tez nad tym dziełem Moim.Patrz na Mnie, jako Twego Boga w postaci małej Dzieciny. Niech ta miłość Moja w tej tajemnicy rozjaśni twe ciemności, rozpali cię miłością. Przyjdź do Mnie, jak Matka Moja, oddać Mi pokłon miłości, jak ci pastuszkowie i ci Trzej Królowie święci, którzy oddali mi siebie samych, nadto swe bogactwa, swe berła, swe korony złożyli w ofierze, bym ja nad wszystkim królował. Tak i ty, dziecko moje, nie chciej panować nade Mną wolą swoją, ale niech Ja panuję w tobie.Archiwum Generalne Zgromadzenia Sióstr Najśw. Rodziny z Nazaretu, Rzym, Rozmowy z Panem Jezusem (rkps), 27 XII 1890 r.opr. D. Kozieł CSFN II. Dzień Najśw. Rodziny – 27. I. 1895 r.
– O, Panie mój, Jezu, smutna jest dusza moja i ciężko jej, bo obrażałam Ciebie i łasce Twej wierną nie byłam znajdując się w ciężkościach i trudnościach rozmaitych.– Dziecko moje, jak już wiele razy tak i tym razem nic innego ci nie pozostaje, jak całą duszą zwrócić się do Mnie i rzucić się w przepaść miłosierdzia Mego, przeprosić Mnie i błagać o przebaczenie. Jeżeli kto, dziecko moje, ma być przejęty duchem Mej Najśw. Rodziny – to ty, moje dziecko, która pierwsza powołana zostałaś do tego dzieła – więc od ciebie spodziewam się i pragnę, abyś rozumiała zamiary Moje i oddała się na ich spełnienie.A jakież są zamiary Moje? Nie to, abyś żyła w pociechach, w zadowoleniu, ale to, abyś umiała z miłości ku Mnie znosić krzyże, trudności, utrapienia wszelkiego rodzaju, abyś na to wszystko Mnie się oddała i w cierpliwości, w wierności wszystko to dla miłości Mej zniosła. Słaba to, niepewna, a nawet własna jest ta miłość, która opływa we wszystkie pociechy, nie ma krzyża i trudności, zadowolenia we wszystkim; taka miłość, która tego szuka, tego pragnie i tym się zadawala, nie jest prawdziwą Moją miłością – jest to miłość niepewna, fałszywa, miłość własna. Esencja Mej miłości jest w ofierze, w poświęceniu się na wszystko, w znoszeniu krzyża, w walczeniu z trudnościami, zachowując się w tym wszystkim wiernie i znosząc to wszystko cierpliwie dla Mej miłości. Nie ma prawdziwej miłości, gdzie nie ma ofiary, cierpliwości, cierpienia.Dziecko moje, pamiętaj, że Ja, Pan Jezus, jestem Tym, który wszystkim kieruje, wszystko dopuszczam, te okoliczności, w których się znajdujesz i wszystko to czynię dla dobra Twojego. – A więc pamiętaj o tym i nie trać tej wiary w prowadzenie pełne miłości Mej Opatrzności Bożej, a wtedy nie będziesz miała goryczy, niechęci do bliźnich, lecz będziesz widziała we wszystkim Moje dopuszczenie i z tej wiary wypłynie łagodność, cierpliwość, słodycz i wielka wyrozumiałość dla innych, a surowość dla siebie samej. Zawsze o tym pamiętaj, że masz być pełną wyrozumiałości, współczucia, dobroci dla bliźnich, wymagającą i surową dla siebie.Tamże, 27 I 1895 r.
III. Esencją miłości jest zjednoczenie się ze Mną, aby spełnić Najświętszą Wolę Moją. Powinnaś więc iść za Mną, bo Ja cię prowadzę i im dalej za Mną idziesz, tym większe są Moje wymagania. Powinnaś przyjąć ode Mnie te upokorzenia, poniżenia, cierpienia. Nie tylko przyjąć je z miłością i pokorą, ale nadto ukochać je i dziękować Mnie za nie i ofiarować się z całą gotowością na wszystko, co bym nadal jeszcze na ciebie zesłać zechciał.Tak czyniła Moja Matka Najśw. Ona dobrowolnie ofiarowała się na wszystkie cierpienia. Wszystko ze Mną dzieliła i nie tylko to nie zmniejszyło Jej miłości ku Mnie, ale raczej powiększało i czyniło te miłość prawdziwą, bo nie ma miłości bez ofiary. Im większa ofiara, tym większa miłość.Przez to, że Najśw. Matka Moja ze Mną współcierpiała, stała się uczestniczką w tym dziele zbawienia świata. I ty oddaj się na wszystko, na cierpienia i krzyż. Gdy ze Mną będziesz, chociaż na krzyżu boleść czuć będziesz, będziesz szczęśliwa i spokojna, bo będziesz ze Mną. To będzie twoją pociechą i szczęściem....Tamże, 19 VIII 1891 r.

Tak Bóg umiłował świat...
Tego dnia dał mi Pan Jezus jaśniejsze zrozumienie nieskończonej miłości Pana Boga dla nas i promykiem światła swojego rozjaśnił mi słowa św. Jana: „Tak Bóg umiłował świat, że Syna swojego Jednorodzonego dał, ażeby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny”(J 3, 116).„Tak Bóg umiłował świat” – tu dał Pan Jezus odrobinkę zrozumieć, uwielbiać, podziwiać tę miłość Ojca Przedwiecznego, który Syna swojego Jednorodzonego, przedmiot Jego odwiecznej miłości i upodobania, wydał. Dla kogo? Za kogo? Za stworzenia swoje, za te same ze siebie nicestwa, za tę złość i grzech, za tych niewdzięczników, jakimi jesteśmy. I znów objawia nam miłość Syna Bożego, który się oddaje, ofiaruje na tę mękę, na śmierć dla nas: „Umiłował nas i samego Siebie wydał za nas”. O Panie, rozum ludzki takiej miłości pojąć, zrozumieć nie może. Zdaje się to niemożliwe, a ponieważ tak jest – bo Ty, Panie, to objawiłeś, a Kościół święty do wierzenia podaje – więc, Zbawicielu mój Jedyny, Boże i Panie mój, cóż pozostaje duszy, której to dałeś poznać i zrozumieć? Oto miłować Ciebie, miłować nade wszystko; za łaską Twoją świętą oddać się Tobie i już nie żyć inaczej, tylko życiem Twoim, w Tobie i dla Ciebie.Maria od Pana Jezusa Dobrego Pasterza (bł. F. Siedliska), Dziennik…, s. 111

Modlitwa uciszenia
Coraz więcej pociągałeś mnie, Panie mój, do modlitwy uciszenia i uspokojenia u nóg Twoich, uciszenia w Twojej obecności. Odtąd wszystkie moje własne uczucia wydawały mi się obrzydliwością. Z łaski Twej dałeś mi rozeznanie tego, co Ty sam we mnie wzbudzasz i czynisz, a co jest wynikiem mojej własnej działalności. Tę modlitwę dałeś mi, Panie mój, silniej uczuć i zrozumieć od kilku dni i zdaje mi się, że od tego czasu jest ściślejszy, bliższy (przez łaskę i niepojęte miłosierdzie Twoje) kontakt Twój ze mną, grzesznicą. Jedynie w takiej modlitwie dusza moja znajduje spoczynek, gdy bez żadnego uczucia, aktu ni słowa, tam – u nóg Twoich – się znajduje. Czasem tylko, aby uprzytomnić sobie obecność Twoją świętą, jednym okiem duszy, czy westchnieniem serca, rzeknie: „Pan mój i Bóg mój”. I to znów starczy na pewien czas. Prawda, że czasem zdawałoby się, iż to zupełna bezczynność; nie czuje się działania Bożego, nie ma szczególnych uczuć, nie czyni się żadnych aktów, ale – Panie mój – któż opisze, ile w tej ciszy, w tej „bezczynności” się zawiera. Ile rzeczy, jaka pełność i głębia szczęścia, pochodzącego z tej Twojej bliskości... Jedna chwilka takiej modlitwy sprawia w duszy coś takiego, że zdaje się, iż całe godziny medytacji i rozważania nie mogą iść z nią w żadne porównanie, bo tam dusza działa pod wpływem Twojej łaski i pomocy, a tu działasz Ty sam, Panie i Boże mój. A więc – jak niebo i ziemia różne są od siebie, tak działanie nasze i działanie Twoje. Toteż inne skutki i owoce rodzi to w duszy. Gdy tak raz wewnętrznie zapytałam Pana, jak słuchać Mszy świętej i jak przystępować do Komunii świętej (żadnych aktów, żadnych przygotowań czynić nie mogę, bo zamiast mnie zbliżać i łączyć z Panem moim, to raczej oddala mnie od Niego; tylko adoracja i owe ciche trwanie u nóg Jego do Niego mnie zbliża), uczułam: „Bogaty człowiek, gdy ma przyjąć władcę jakiegoś lub monarchę, czyni przygotowania na jego przyjęcie, chce go przyjąć należycie, według stanu i Jego godności. Biedak zaś, który nic nie ma, a którego monarcha jego (przez łaskę i wielka swą dobroć) chce nawiedzić, niczego nie przygotowuje na jego przyjęcie, bo nic nie ma. Wie tylko, że wszystko, co by uczynił, byłoby niestosowne, niegodne takiego pana. Tylko swoją pokorna postawą, miłością i wdzięcznością serca chciałby pokazać, jak wielce ceni sobie tę łaskę, jak czuje, że niczym na nią nie zasłużył. A więc i ty tak czyń. Nie sil się na żadne przygotowanie. To twoje uciszenie u nóg moich zawiera z twojej strony wszystkie akty miłości, pokory, oddania się i żalu. Reszty Ja sam dopełnię w twej duszy; wszystko głęboko oczyszczę, przemienię, wezmę w Moje posiadanie.Tamże, s. 153
Panie mój, dziś z miłosierdzia Twojego wielką otrzymałam łaskę, którą tu chcę opisać, aby pamięć na nią pobudzała mnie do wielkiej miłości ku Tobie, Panie i Królu mój, oraz do wiernego odpowiadania Tobie.Od pewnego już czasu z miłosierdzia Twojego dawać mi raczyłeś, Panie, wielkie i gorące pragnienie jak najściślejszego z Tobą zjednoczenia we wszystkich moich uczynkach, a także pociągałeś mnie do modlitwy wewnętrznej i dawałeś poznać najmniejsze nawet moje uchybienia. Bądź za to uwielbiony! Ale dziś, Panie mój, tak poruszyłeś moje serce, że zdawało się, iż nie będzie mogło pomieścić tego szczęścia, jakim je obdarzyłeś. Rano na medytacji (jakkolwiek natura nędzna czuła się zmęczona i pragnęła spoczynku, jednakże za łaską Twoją, nie zważając na nic, klęczałam u nóg Twoich) tak raczyłeś, Panie, pociągnąć ku Sobie moją duszę, że zdawało mi się, iż ona uleciała z ciała i bieży, podąża ku Tobie, swej jedynej miłości. Z początku mogłam jeszcze bez słów, lecz uczuciem wyjęknąć: „Boże mój, Miłości moja”, lecz później ogarnęło mnie takie uciszenie, upojenie, uspokojenie wszystkich władz duszy i takie uczucie obecności Pana Boga (Pana Jezusa), że zdawało mi się, iż każdy wyraz, każde uczucie byłoby niestosowne, nie w porę; że z mojej strony powinno być tylko największe uciszenie, zatopienie się w tej miłości, w Bogu moim! Co się wtedy działo w mej duszy, tego wyrazić nie umiem, była w niej cisza, spokój i szczęście, ale bez gwałtownych uczuć; radość, uwielbienie, dziękczynienie, upokorzenie się, podziwianie tej nieskończonej miłości Pana i Boga mojego; potem prośba gorąca do Pana Jezusa (tak realnego w mej duszy, tak bliskiego), żeby On tu w tym domku swoim [w domu sióstr – dop. red.] żył, królował, żeby mnie tak poddał Sobie, tak związał miłością swoją, abym nie myślała, nie czuła, nie pragnęła i nic nie czyniła własnymi naturalnymi siłami, idąc za popędem naturalnym, za pomocą tych władz, które mi Pan Bóg dał, lecz – żeby cała istota moja i władze jej tak były poddane Panu Jezusowi (i pod panowaniem Jego), żeby On im dawał ruch, On był autorem i motorem każdego ich poruszenia. Dalej mój Pan Jedyny podał mi do serca gorące pragnienie Jego miłości – takiej miłości, która by mnie tak związała z Nim i tak uobecniła Go w mej duszy, abym rzeczywiście nic nie poczynała sama, ale zwracała się do mego Pana i Króla i z Jego rozkazu lub za Jego zezwoleniem wszystko czyniła z Nim razem. W takiej chwili, Panie mój, o jakże pragnie dusza rozwiązania z więzów tego ciała, aby już być z Tobą i posiadać Cię na wieki! Idąc do Komunii św. i wracając, musiałam uważać na siebie, bo takim uczuciem byłam przejęta, że nie ruszyłabym się z miejsca, lecz tak trwałam w adoracji i w tym słodkim zatopieniu się w Panu i Bogu moim (...).Po Komunii św. przez chwilę byłam roztargniona, ale później znów dać mi raczyłeś to słodkie ukojenie, w którym zdaje się, że władze duszy śpią, ale ona czuwa i w najdelikatniejszy sposób w wyższych władzach swoich styka się i jednoczy z Bogiem swoim aktem czystym, prostym, bez przymieszki uczuć gwałtownych, ni wyobraźni. Jest to wiara – ale wiara, która jest rzeczywistością, aktem rzeczywistym, którego się nie widzi i nie słyszy, a jednakże jest. Dusza to czuje i uwielbia, i wierzy. Do takich to chwil nawiązują słowa św. Pawła Apostoła: „Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani umysł człowieka pojąć nie może, co Bóg przygotował tym, którzy Go miłują” [por. 1 Kor 2, 9].Tamże, s. 217-218

Dobry Pasterz
Panie mój, cały ten tydzień – święty i uroczysty – [był] dla mnie jakby dalszym ciągiem owego świętego dnia rocznicy mej I Komunii świętej i odnowienia ślubów. Mój Panie i Zbawicielu mój! Twoje miłosierdzie, miłość Twoja i dobroć – [są jak] morze niezgłębione! Im więcej je rozważam, tym większa przepaść miłości Twojej staje mi przed oczyma. Te kilka dni prawie zawsze na adoracji przedstawiałeś mi się wewnętrznie w umyśle moim jako Dobry Pasterz i pobudzałeś mnie do wielbienia, adorowania oraz wychwalania Ciebie, jako Dobrego Pasterza, który życie swe oddał za swoje owieczki [por. J 10, 11]. Przede wszystkim jednak, Panie mój, dla mnie byłeś i jesteś Dobrym, najlepszym Pasterzem, bo gdy przez nędzę moja odstąpiłam od Ciebie, Tyś mnie nie odrzucił, nie zostawił samej sobie, lecz szukałeś mnie, broniłeś od zguby, wyrwałeś z przepaści i na ramionach Twych przyniosłeś do Twojej owczarni [por. Łk 15, 4 – 6]. Panie mój! O, [spraw to, aby] wszyscy ludzie Cię znali; żebym wszystkim mogła opowiadać cuda Twej dobroci i miłości. Mój Królu i Panie, coś Ty dla mnie uczynił, jakże umiłowałeś mnie! Umiłowałeś to dzieło rąk Twoich, tę duszę [stworzoną] na obraz i podobieństwo Twoje i raczyłeś – chociaż znałeś jej złość, niewdzięczność i niemiłość – wybrać ją i powołać do służby Twej, do dzieła Twojego, niczym się nie zrażając. Teraz, Panie, pociągnąwszy mnie ku sobie, tak cierpliwie, miłosiernie i litościwie ze mną postępujesz – nauczasz, oświecasz, upominasz, wciąż delikatnie pociągasz i prowadzisz; tyle niewierności znosisz, [nieustannie] przebaczasz i otaczasz jakże delikatną miłością... O mój Jezu, Pasterzu dobry, mój najmiłosierniejszy Panie, mój Wybawicielu, mój Zbawco, jedyne Dobro moje! Racz mi dać łaskę, abym Cię miłowała i odpowiadała Twej miłości”.Tamże, s. 166

Modlitwa do Dzieciątka Jezus
O słodkie Dzieciątko Jezus, chociaż Cię widzę w tak ubogim stanie i tak maleńkie, to przecież wyznaje Cię z całej duszy wobec nieba i ziemi i wobec całego świata Bogiem moim, Bogiem prawdziwym; przed Tobą upadam i oddaję Ci pokłon najgłębszy. Dziękuję Ci z całego serca, że raczyłeś się tak uniżyć dla mnie, dla mnie stać się dziecięciem.Przychodzę do Ciebie z ufnością, jako do mego Zbawiciela i Obrońcy. Ty jesteś, o Panie, tym Barankiem Bożym, który przychodzi gładzić grzechy świata, w Tobie więc pokładam całą nadzieję moją. Jestem nędzną grzesznicą, bo, niestety, zbyt ciężko i często Cię obrażałam; lecz teraz żałuję z całego serca, że Cię obraziłam i przyrzekam poprawę. O najmilsze Boskie Dzieciątko, daruj mi wszystkie grzechy moje, oświeć moje ciemności, ode mnie wszelką złość i napełnij mnie łaską Twą świętą, abym rozpoczęła nowe życie i chodziła w czystości i prawości żywota.Jakkolwiek widzę Cię upokorzone, leżące na sianku, owinięte w pieluszki, to przecież wyznaje Cię moim Królem, Królem miłości, który tą cudowną miłością wzywasz mnie, abym Ci oddała serce moje. Oto jestem, Jezu mój najsłodszy, oto u nóg Twoich przy tym żłóbeczku składam serce moje. Wprawdzie niegodne ono i zimne, lecz Ty racz je zmienić i zapalić ogniem Twej Boskiej miłości. Przyszedłeś na ziemię, aby nasze serca ogniem Twej Boskiej miłości zapalić; dałeś mi już początek tej miłości i dlatego mówię Ci dzisiaj i powtarzam: O Boskie Dzieciątko kocham Cię, kocham Cię, i kochać pragnę na wieki. Łączę się z Maryją, Matką Twą Najświętszą i św. Józefem. Łączę się z tymi Aniołami, którzy śpiewali nad żłóbkiem: Chwała na wysokości Bogu, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli. Łączę się z całym niebem ze wszystkim Świętymi i wiernymi na całej ziemi i sercem tych wszystkich istot Tobie drogich miłuję Cię i proszę, abym wytrwała w miłości Twej aż do śmierci i potem miłowała Cię na wieki w niebie. Amen.F. Siedliska, Modlitwa do Dzieciątka Jezus, w: Jezus, Maryja Józef. Modlitewnik do użytku Sióstr Najśw. Rodziny z Nazaretu, Rzym 1989, s. 149-150

Adoracja
Pewnego wieczoru, gdy spędziwszy prawie cały dzień w nieopisanym szczęściu, w świętym z tobą obcowaniu i obecności Twej w mej duszy, żegnałam Cię, Panie mój, utajony w Najśw. Sakramencie i – łącząc się z tymi, którzy Cię w nocy adorują – cier­piałam nad tym, że muszę udać się na spoczynek i opuścić Ciebie, Ty, Panie mój najsłodszy, dałeś mi tak słodkie zrozumienie i świa­tło, jakby wewnętrzną naukę, w tym mniej więcej znaczeniu, że wcale nie rozłączam się z Tobą, ani kontakt mój z Tobą przez sen się nie przerywa; że Ty, Panie – choć idę na spoczynek –jesteś ze mną i we mnie przebywasz i działasz, bo mój sen jest spełnie­niem woli Twej Najśw. Wielką uczułam z tego pociechę i szczę­ście. Odtąd też zawsze – z łaski Bożej – gdy idę na spoczynek, oczami duszy i wiary widzę Pana Jezusa w mym sercu; duchem do nóg Jego się przytulam, przy nich wypoczywam, pokrzepiając snem krótkim swe ciało.Maria od Pana Jezusa Dobrego Pasterza (bł. F. Siedliska), Dziennik duchowy (1885-1990), t. II, Rzym 2002, s. 379-380

Poruszenia miłości
Dziś byłam u spowiedzi św. Powiedziałam Ojcu wszystko, cu­da miłości, jakie Pan Jezus czyni nad tą najniewdzięczniejszą du­szą moją, a więc to tutaj zapisać mogę, na chwałę tego Boga mi­łości. W tych dniach Pan Jezus dawać mi raczy dziwne uczucie szczęścia, płynące z poczucia, że mam Pana Jezusa, że w duszy posiadam Boga mojego, że przez miłosierdzie Jego jestem Jego dzieckiem i Jego własnością. I – jeżeli tak śmiem powiedzieć – ufam Panu Jezusowi z Jego łaski, z Jego nieprzebranej dobroci. Dusza moja jest w relacjach miłości ze swoim Bogiem i Panem. Ze strony Pana Jezusa zawsze była ta miłość, On umiłować mnie ra­czył i całe życie moje jest jednym pasmem dowodów tej niepoję­tej miłości. Z mojej strony jednak nie było odpowiadania tej łasce mojego Pana, nie było miłości, a raczej sama niewdzięczność, sa­ma złość. Ale Pan nieskończenie miłosierny raczył poruszyć ser­ce moje, dając mi poznać Ojca, przez Ojca wyrwał z przepaści, dał poznać Siebie, pociągnął ku swojej miłości i przez blisko dwa lata pod przewodnictwem Ojca ciągle prowadzi, kieruje mną i co­raz więcej okazuje mi, jakim jest, okazuje swoją miłość – i tej mi­łości coraz jaśniejsze daje mi dowody i pobudza mnie do wzajem­ności.W tych czasach więcej jeszcze, silniej jeszcze Pan Jezus to czyni w mojej duszy. Wszystko, co z Niego jest, chciałabym tu za­pisać, ogłosić przed światem całym, ażeby wszyscy wiedzieli, kim jest Pan Bóg i czym są dzieła Jego. Rada byłabym zarazem, żeby wszyscy wiedzieli, komu takie miłosierdzie okazuje Pan Bóg – na­czyniu nieprawości, zepsucia i nędzy, które nie tylko że wyrwał raz z przepaści potępienia wiecznego, ale jeszcze ciągle trzymać musi swoją wszechmocną ręką; inaczej to zepsute naczynie, tak pełne obrzydliwości i najgorszych pociągów, znowu (przez swoją nędzę i zepsucie) wpadłoby w tę samą przepaść, gdyby nie łaska i miłość Pana Boga. Oto tak widząc siebie i czując w każdej chwi­li najgorsze moje skłonności, muszę być ciągle w ręku Pana Jezu­sa, prowadzona przez Niego i nauczana przez Niego – i to w spo­sób najdoskonalszy i najpewniejszy, bo wewnętrznie przez na­tchnienia i poruszenia Jego łaski (wszystkie poddane przewodni­kowi i przez niego zatwierdzone), a zewnętrznie przez tegoż Oj­ca, który wyjaśnia, tłumaczy i uczy tego, co Pan Jezus wewnątrz wskazuje.Tamże, s. 102
Po południu na adoracji dać mi raczyłeś, Panie, pewne we­wnętrzne natchnienie i światło, abym do ślubu posłuszeństwa, który Tobie, Królu mój, dawno już [złożyłam] w osobie Ojca, do­łączyła jeszcze przyrzeczenie, zobowiązując się ślubem do tego, że wszystko najszczerzej będę wyznawać Ojcu: me grzechy, ułomności, nędzę i pokusy; a gdy nie będę mogła mówić, to na pi­śmie przedstawię je Ojcu, tak żeby nie było w mej duszy najmniej­szej rzeczy, która by nie była przedstawioną Ojcu. Także w całym działaniu Ojca ze mną, w każdym jego słowie i we wszystkim, co w tym dziele będzie czynić, widzieć będę Ciebie, mój Panie i Kró­lu; wszystko przyjmę z łaską Twoją z miłością, z poddaniem wo­li, rozumu i serca, uważając zawsze Ojca za Twego przedstawi­ciela i Twego zastępcę dla mnie na ziemi.Gdy za łaską Twoją świętą to uczyniłam, uczułam wielkie szczęście i spokój w duszy, bo ufam, Panie mój, że spełniłam Twoją świętą wolę.Tamże, s. 229

Światło Króla
O Panie – dziś dalszy ciąg Twej miłości i miłosierdzia. Rano byłam bardzo twarda. Dałeś mi łaskę spowiedzi świętej, ale by­łam jak głaz; święte słowa Ojca padały jakby na skałę; ogarniał mnie nawet bunt. Ty jednak, mój Królu, ulitowałeś się nade mną. Kiedy Ojciec mówił o Twej miłości, pociągnąłeś mnie ku Sobie; ustał bunt; dusza cała, jakby przejęta swą nędzą, zwróciła się do Ciebie, o Jezu i Panie mój! Przeniknąłeś mą duszę dziwnym uczu­ciem uwielbienia i wdzięczności ku Tobie, bo raczyłeś mnie – ta­ką nędzę, taki grzech – powołać do Zgromadzenia Twej Naj­świętszej Rodziny, mój Królu; dałeś mi uczucie żalu, że tyle łask Twoich zmarnowałam i byłabym zniszczyła to dzieło, gdyby nie cudowne miłosierdzie Twoje.Dziś, Panie, jakby zapominając o dawniejszym zaleceniu Twoim, które uczułam przed paroma tygodniami w mej duszy, ze względu na Uroczystość Najświętszej Rodziny grałam i śpiewa­łam podczas Benedykcji.Wieczorem, mój Panie, rozjaśniłeś mi wiele rzeczy w duszy; dałeś mi zrozumieć, kim Ty jesteś, mój Królu; dałeś mi lepiej przyjąć święte słowa Ojca w czasie dzisiejszej spowiedzi – o tym, że powinnam Cię miłować nade wszystko na świecie i [tylko] Cie­bie jednego, jak Tobie się oddać. Dałeś mi promyk Twego światła [by zrozumieć], jaka to miłość, jakie Królestwo Twoje panowało w Twej Najśw. Rodzinie w Nazarecie, jak Najśw. Panna, Twa Matka, Ciebie miłowała i jak razem z Tobą czciła i miłowała św. Józefa; że go słuchała jako głowy Najśw. Rodziny; że sama – czcząc go i miłując – z miłością spoglądała, że Ty, mój Królu, ja­ko dziecko czcią i miłością otaczałeś św. Józefa. Panie mój, we­wnętrznie ukazywałeś mi, jak ja mam czcić tego Ojca, którego mi dałeś jak św. Józefa Najśw. Pannie; jak powinnam tego Ojca, ja­ko Ojca słuchać; jak we wszystkim poddać się Ojcu, wierzyć w działanie Boże dane mi przez niego; w to, że chce Pan Jezus przez Ojca rozlewać ducha Swego, prowadzić nas, uczyć, kiero­wać; że to ojcostwo, które Pan Jezus dał Ojcu nad nami, powinno być tu czczone (tak jak Pan Jezus i Najśw. Panna czcili ojcostwo św. Józefa); że nigdy nie powinnam stawiać Panu Jezusowi przeszkody w spełnieniu w każdej siostrze Jego Boskich zamiarów i w prowadzeniu każdej według Jego Najświętszej woli. Tamże, s. 272-273
O Panie mój, sądziłam, że wszystko jest dla mnie stracone. W sercu wygasło wszelkie uczucie miłości. Zdawało mi się, że nie ma w nim miłości – ani ku Tobie, ani ku tym, którzy mi Ciebie przedstawiają, których miłować mi w Tobie kazałeś. Tak było w mej duszy, a Ty, Panie najsłodszy, ciągle w niej raczyłeś dzia­łać – to pociągając do Siebie, do modlitwy, do większej miłości, to upominając wewnętrznie, gdy w czymś (choćby w małej na pozór rzeczy) nie spełniałam tego, co Ty – Panie mój – wskazywałeś mi w przepisach zakonnych. W nocy nawet budziłam się, czując ca­ły ciężar cierpienia w duszy. A Ty, Panie, ciągle czuwałeś nade mną i przygotowywałeś to, co z czystego miłosierdzia Twego chciałeś dać mej duszy.10 stycznia dać mi raczyłeś większą skruchę, łaskę oskarże­nia się i potępienia wszystkich grzechów i moich niewierności. Ojciec mój zapewnił mnie, że (Ty Panie mój) jesteś blisko mnie, że się nie oddaliłeś ode mnie; a najlepszym dowodem Twej łaski i miłości jest to światło, jakie mi dać raczyłeś w poznaniu mych nędz i ułomności.Po tej spowiedzi wielki spokój ogarnął mą duszę i ufność w miłosierdzie Twoje. Dałeś mi jasno poznać, że tak obojętnie żyć nie mogę; że myśli moje, uczucia i cała istota – Tobą być powin­na zajęta. O najmiłosierniejszy mój Zbawicielu! Swą Boską obec­nością zacząłeś przenikać mą duszę i powoli raczyłeś wzbudzać we mnie miłość ku Tobie, jakby nowe życie, życie z Tobą (zdaje mi się) ściślej zjednoczone – przynajmniej we woli, w pragnieniu – bo bardzo lękałam się każdej niewierności, którą bym Ciebie, Miłości moja, zranić mogła.O Panie! Im więcej raczyłeś się (że tak śmiem wyznać) obja­wiać mej duszy, tym też więcej równocześnie wymagałeś ode mnie: (ale, o! z jakąż miłością, z jakąż delikatnością Boskiego Ser­ca Twego) większej ścisłości, umartwienia, zachowania przepi­sów reguły, większej miłości dla sióstr, całkowitego oddania się Tobie, wiary w prowadzenie Twoje przez Ojca mego duchownego oraz zupełnego wyrzeczenia się mego sądu i mej woli, by pod­dać się i pełnić Twą Najświętszą wolę.Pewnego razu, zanim jeszcze dałeś mi głębiej uczuć w duszy Boską Twą Obecność, czułam wielką trudność w realizowaniu ślubu posłuszeństwa, w poddaniu mego sądu i woli [spowiedni­kowi]. Zdawało mi się trudne to, co dawniej mi było największą pociechą – słuchać się i spełniać święte rady i nauki Ojca. Wtedy Pan Jezus dał mi usłyszeć wewnętrznie: „Ojciec jest moim delega­tem. Dotychczas w relacji twej do Ojca doznawałaś pociechy i ra­dości; teraz może nadejść droga krzyżowa (co zrozumiałam, że krzyżowo – czyli trudno będzie); masz jednak zawsze trzymać się go i słuchać". Gdy więc teraz, Panie mój najsłodszy, działać ra­czysz w mojej duszy silniejszą Twoją łaską, dajesz mi wiarę w prowadzenie Twoje i – z miłosierdzia Twego – gorące pragnie­nie zupełnego wyrzeczenia się siebie, by spełnić Twą Najśw. wo­lę i żyć Tobą.Tamże, s. 378-379

Moc wychodząca z monstrancji
Innego znowu dnia, mój Panie, gdy w kościele Najśw. Serca Twego na Montmartre, raczyłeś tak silnie pociągać serce moje ku Sobie i zapalać je miłością Twoją, że – zdawało mi się – jakoby ja­kaś siła wychodziła z tej monstrancji, w której Ty, o Panie mój, przebywasz, i pociągała mnie ku Tobie; udzielałeś mi, Panie, pewności (tego wyrazić nie umiem, jak to dusza czuje), że to Ty sam dajesz się [duszy mej], Ty się jej udzielasz, udzielasz Twej miłości, Twej siły, Twego życia, Twej świętości (nie wiem, czy się tak godzi wyrazić) – jakby przymiotów Twej Boskiej Istoty. Któż to pojąć zdoła? Czy wyrazy oddać mogą to, co się dzieje w duszy, gdy Ty w niej przebywasz, gdy jej się udzielasz, gdy z nią obcu­jesz, o Panie mój upragniony, oczekiwany, wyglądany od tak dawna? Zdaje mi się, a raczej w miłosierdziu Twoim niepojętym i nieskończonym ufam, że Cię posiadam w mej duszy; że jesteś we mnie najmniejszej, a ja w Tobie. A gdyby tak nie było, Panie, to przez łaskę Twą zawsze do tego dążyć będę, o to Cię prosić, i błagać, abyś zlitował się nade mną i dał choć odrobinkę, okruszynki spadające ze stołu Twego, choć iskierkę miłości Twej tej duszy, która Ciebie pragnie i pożąda.Pewnego wieczoru, gdy spędziwszy prawie cały dzień w nie­opisanym szczęściu, w świętym z tobą obcowaniu i obecności Twej w mej duszy, żegnałam Cię, Panie mój, utajony w Najśw. Sakramencie i – łącząc się z tymi, którzy Cię w nocy adorują – cierpiałam nad tym, że muszę udać się na spoczynek i opuścić Ciebie, Ty mój najsłodszy, dałeś mi tak słodkie zrozumienie i światło, jakby wewnętrzną naukę, w tym niej więcej znaczeniu, że wcale nie rozłączam się Tobą, ani kontakt mój z Tobą przez sen się nie przerywa.Tamże, s. 379-380



Modlitwy do Chrystusa Króla

MODLITWA  DO  CHRYSTUSA  KRÓLA
O  Jezu,  Królu  i  Celu  serc  wszystkich,  przez  przyjście  królestwa  Twego 
 obdarz  nas  pokojem.  Panie  Jezu,  Chryste,  Tobie składam  hołd  jako  
Królowi  świata.  Cokolwiek  stworzone  zostało  dla  Ciebie  istnieje.  
Rozporządzaj  mną  jako  własnością swoją.  Przyrzekam  Ci,  że będę  żyła  jako  dobra  chrześcijanka,  a  już   szczególnie  zobowiązuję  się 
 pomagać  do  zwycięstwa sprawy  Bożej  i  Kościoła  Świętego.  Boskie  Serce  Jezusa,  przyjmuję  dzień  dzisiejszy  jako  dar  miłości  Twojej.  Chcę  podjąć
 stojące  przede  mną  zadania  w  tej  intencji,  by  wszystkie  serca  uznały  
Twoje  Święte  panowanie,  by  w  ten  sposób  na całym  świecie nastało  Królestwo  Pokoju.  O  Jezu,  Królu  mój,  do  Ciebie  chcę  należeć  
w  życiu  i  w  wieczności.  Amen.

LITANIA  DO  CHRYSTUSA  KRÓLA
    Kyrie eleison, Chryste eleison,& Kyrie eleison
Chryste usłysz nas, Chryste wysłuchaj nas
Ojcze z nieba, Boże - zmiłuj się nad nami
Synu Odkupicielu świata, Boże - zmiłuj się nad nami
Duchu Święty Boże - zmiłuj się nad nami
Święta Trójco, Jedyny Boże - zmiłuj się nad nami.
Chryste Królu, Boże z Boga, Światłości z Światłości - Przyjdź Królestwo Twoje!
Chryste Królu, Obrazie Boga Niewidzialnego,
Chryste Królu, w którym wszystkie rzeczy są stworzone
Chryste Królu, przez którego świat jest stworzony,
Chryste Królu, z Dziewicy zrodzony,
Chryste Królu, prawdziwy Boże i prawdziwy Człowiecze,
Chryste Królu, uwielbiony przez pastuszków i Trzech Króli,
Chryste Królu, Prawodawco najwyższy,
Chryste Królu, Źródło i wzorze wszelkiej świętości,
Chryste Królu, Droga nasza, Prawdo i Żywocie nasz,
Chryste Królu, któremu jest dana wszelka władza na niebie i na ziemi - Panuj nad duszami,
Chryste Królu, Kapłanie Przedwieczny,
Chryste Królu rozumu,
Chryste Królu woli,
Chryste Królu cierpienia, cierniem ukoronowany,
Chryste Królu pokory, przez urąganie szkarłatem odziany,
Chryste Królu, Oblubieńcze Dziewic,
Chryste Królu, który w Marii Magdalenie uczciłeś życie pokutne,
Chryste Królu, którego Królestwo nie jest z tego świata,
Chryste Królu, przez królewski Dar Twojej Miłości, Eucharystię św.,
Chryste Królu, Arcydzieło wszechmocy Ojca i miłości Ducha Świętego - Panuj nad rodzinami,
Chryste Królu, który podniosłeś małżeństwo do godności Sakramentu,
Chryste Królu, który uczyniłeś pierwszy cud w Kanie Galilejskiej,
Chryste Królu, najmilszy przyjacielu dzieci,
Chryste Królu, który przez swe życie ukryte w Nazarecie dałeś przykład rodzicom i dzieciom,
Chryste Królu, który przez robotę rąk Twoich uszlachetniłeś i uświęciłeś pracę,
Chryste Królu, który wskrzesiłeś umarłych i oddałeś rodzinie młodzieńca z Naim, córkę Jaira i przyjaciela swego Łazarza,
Chryste Królu, który przebaczyłeś grzesznej niewieście,
Chryste Królu, przez Twoją miłość do Marii i Józefa,
Chryste Królu, Królu i Panie nad Panami - Panuj nad narodami,
Chryste Królu wieków nieśmiertelny,
Chryste Królu, który kierujesz wojnami,
Chryste Królu, Książę Pokoju,
Chryste Królu, który na Swych ramionach nosisz znamię Panowania,
Chryste Królu, którego Królestwo nie będzie końca,
Chryste Królu, który zasiadasz nad Cherubinami,
Chryste Królu, przez miłość, jaką we wszystkich czasach świadczyłeś narodom, które Ci były wierne - Panuj nad swymi nieprzyjaciółmi,
Chryste Królu, który druzgocesz królów w dniu swego gniewu,
Chryste Królu, który śmiercią na krzyżu piekło pokonałeś,
Chryste Królu, który Zmartwychwstaniem Twoim śmierć zwyciężyłeś,
Chryste Królu, który przyjdziesz sądzić żywych i umarłych,
Chryste Królu, w dniu Twojej potęgi, w chwale Świętych Twoich,
Chryste Królu, przez Twą miłosną modlitwę na krzyżu: "Ojcze odpuść im, bo nie wiedzą co czynią",
Baranku Boży, który gładzisz grzech świata - przepuść nam Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzech świata - wysłuchaj nas Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzech świata - zmiłuj się nad nami, Panie.

V. Królestwo Jego rozszerzać się będzie
R. A pokój trwać będzie bez końca.

MÓDLMY SIĘ: Wszechmogący, wiekuisty Boże, który wszystko odnowić chciałeś przez Najmilszego Syna Twego, Króla wszechświata, racz w dobroci Twojej sprawić, aby wszystkie narody, rozdzielone przez grzech, poddały się słodkiej władzy Twojej. Przez tegoż Pana naszego, Jezusa Chrystusa, który z Tobą żyje i króluje przez wszystkie wieki wieków. Amen




 NOWENNA DO CHRYSTUSA KRÓLA 

do odprawiania przez 9 dni poprzedzających Swięto Chrystusa Króla,


Ta prosta nowenna jest hojnym podarunkiem Pana Naszego Jezusa Chrystusa. Oto nadzwyczajne obietnice:"Obiecuję wam, że za każdym razem gdy odprawiacie tę nowennę (tzn. odmówicie podane poniżej modlitwy), Ja nawrócę dziesięciu grzeszników, wprowadzę dziesięć dusz w jedną prawdziwą wiarę, uwolnię dziesięć dusz z czyśca, a wiele z nich będzie duszami księży oraz że będę mnej surowy wobec waszego kraju w godzinie sądu".

Nowenna polega na odmówieniu raz dziennie przez dziewięć dni:

* Ojcze Nasz
* Zdrowaś Maryjo
* Chwała Ojcu
* Modlitwy do Chrystusa Króla Wszystkich Narodów (tekst poniżej)


O Panie, Boże nasz, Ty jesteś jedynym Królem, Najświętszym i Wszechwładnym, wszystkich narodów. Modlimy się do Ciebie, o Boski Królu, byś nam raczył dać miłosierdzie, pokój, sprawiedliwość oraz wszelkie dobro.

Ochraniaj nas, Panie nasz i Królu, nasze rodziny i ziemię rodzinną. Prosimy Cię Boże najwierniejszy strzeż nas, chroń przed wrogami i oszczędż w czasie Twojego Sprawiedliwego Sądu.

Przebacz nam, Wszechmogący Królu, grzechy popełnione przeciwko Tobie. Jezu, Ty jesteś Królem Miłosierdzia. Zasługujemy na Twój słuszny Sąd. Zmiłuj się nad nami i przebacz nam, Panie. Ufamy Twemu Wielkiemu Miłosierdziu.

O Królu o olśniewającym blasku, kłaniamy się Tobie i modlimy się by nastało Twoje panowanie i by Twoje królestwo zostało uznane tu, na ziemi. Amen.

Jezus powiedział: „Pragnę by nowennę tą odprawiano przez 9 dni poprzedzających Swięto Chrystusa Króla, ale zachęcam dusze do odprawiania jej również w czasie całego roku. Moje obietnice są aktualne bez względu na porę jaką wybierzecie do odprawiania tej nowenny’’.


Nabożeństwo to otrzymało Nihil Obstat – oznacza to, iż nie zawiera niczego, co byłoby przeciwne doktrynie i moralności.



MODLITWA O INTRONIZACJĘ JEZUSA KRÓLA POLSKI Z ROKU 1927: 

„O Jezu Władco serc naszych i Królu wieków nieśmiertelny, przyrzekamy Ci uroczyście, że przy tronie Twoim i przy Osobie Twojej wiernie stać będziemy. Przyrzekamy Ci, że nieskalanego sztandaru Twojego nie splamimy, że chorągwi Twojej nie zdradzimy ani niedowiarstwem, ani sekciarstwem, ani żadnem odstępstwem. Ślubujemy Ci, że w wierze katolickiej aż do śmierci wytrwać pragniemy. Niech dzieci nasze piszą na grobach naszych, żeśmy się nigdy Ciebie, Jezu Królu i Twojej Ewangelii nie wstydzili. Króluj w sercach naszych przez łaskę. Króluj w rodzinach przez cnoty rodzinne. Króluj w szkołach przez prawdziwe katolickie wychowanie. Króluj w społeczeństwie przez sprawiedliwość i zgodę wzajemną. Władaj wszędzie, zawsze i bezustannie. Niech sztandar Twój powiewa nad nami wszystkimi, a Królestwo Twoje niechaj ogarnie całą naszą ziemię! Amen.” 

Grudzień

1.12.2013
Wzywając mnie  do czuwania, chcesz, Panie, abym z największą gorliwością żył pełnią darów, których mi udzieliłeś na chrzcie i których nieustannie mi udzielasz. Chcesz, abym już dziś dostrzegał Twą obecność w świecie i w moim życiu. Jezu, pomóż mi sprostać Twym oczekiwaniom.

2.12.2013

Panie Jezu, daj mi wiarę, jaką miał pogański setnik, zaufanie w moc Twego słowa, które, gdy zostaje przyjęte, odmienia życie cierpiących i zagubionych, daje radość smutnym i nadzieję rozpaczającym.

3.12.2013

Daj mi, Panie, udział w Twojej radości, abym mógł zrozumieć ogrom łaski, której mi udzielasz, przyjmując mnie w poczet swoich uczniów i posyłając, abym głosił Dobrą Nowinę.

4.12.2013

Od lat leczysz mnie, Panie, ze zranień zadanych mi przez grzech. Proszę Cię jeszcze o pokarm, który pozwoli mi prawdziwie żyć i kroczyć Twoimi śladami.

5.12.2013

Odkrywaj przede mną, Panie, to wszystko, co fałszywie biorę za twardą skałę, na której można oprzeć swoje życie, a demaskując iluzje, daj mi łaskę słuchania i wypełniania tego, co do mnie mówisz.

6.12.2013

Daj mi, Panie, wiarę, z którą będę mógł Cię przyjąć do swojego życia, daj mi zaufanie w Twoją dobroć i to, że dla Ciebie nie ma nic niemożliwego.

7.12.2013

Panie, modlitwa o posłanie misjonarzy przeradza się w rozeslanie tych, którzy się modlą. Daj mi więc gorliwość gloszenia Dobrej Nowiny o Twoim Królestwie, niech nie spycham tego powolania na innych.

8.12.2013

Słuchając Janowego wezwania do nawrócenia, daj mi, Panie, poznanie tego, co we mnie musi być oczyszczone i przemienione. Niech nawet najtwardsze slowa twoich proroków nie budzą we mnie sprzeciwu, ale rozniecają gorliwość w przygotowaniu się na spotkanie z Tobą.

9.12.2013

Obdarz mnie, Panie, ufną wiarą, na wzór wiary Twej Matki. Oddal ode mnie wszystko, co nosi choćby pozory lęku przed Tobą, i daj mi pokorę powierzania Tobie także mojej kruchości.

10.12.2013

Panie Jezu, przemieniaj moje serce, abym potrafił współodczuwać z cierpiącymi i przyprowadzać ich do Twej owczarni, by odnaleźli życie w radości. Daj mi radość z każdego powrotu do Ciebie.

11.12.2013

Panie Jezu, chcę być Twoim uczniem. Chcę każdego dnia uczyć się od Ciebie pokory serca i łagodności, aby przy Tobie odnaleźć ukojenie dla mojej duszy.

12.12.2013

Panie, nie pozwól, abym przechodził obojętnie wobec wezwania do nawrócenia, które nieustannie do mnie kierujesz. Daj mi także udział w misji Jana Chrzciciela, kontynuowanej wobec tego pokolenia.

13.12.2013

Panie Jezu, Ty chcesz, abym kształtował swoje życie poprzez posłuszeństwo Twemu słowu. Nie pozwól, aby słabości czy grzechy Twoich apostołów stawały się powodem do odrzucania Twojego orędzia.

14.12.2013

Panie Jezu, przez Twoją śmierć i zmartwychwstanie odkupiłeś cały świat. Nie pozwól, aby moje serce opierało się wezwaniu do nawrócenia. Nie pozwól, aby przez moją pychę marnowała się Twoja łaska.

15.12.2013

Panie Jezu, tak często wątpię, że Ty Jesteś przy mnie, że pochylasz się nad moimi cierpieniami i problemami. Proszę, daj mi zaufanie dzielom Twej milości, których świat jest pełen.

16.12.2013

Panie, ulecz me serce z hipokryzji, która nie pozwala mi słuchać Twego słowa, która zamyka mnie w pozorach prawdziwości i słuszności moich racji. Daj mi z pokorą przyjąć to, co do mnie mówisz.

17.12.2013

Panie Jezu, który ukazujesz nam Boga jako naszego Ojca, a siebie jako naszego Brata, otwieraj moje oczy i serce, abym pomimo zła i nieprawości także w dzisiejszym świecie dostrzegał Twoją obecność.

18.12.2013

Józefie, pierwszy opiekunie Jezusa i Jego Matki, proś za mną, abym tak jak Ty umiał być pobożny i sprawiedliwy przed Bogiem, aby moja pobożność była przede wszystkim posłuszeństwem Bogu.

19.12.2013

Panie Jezu, który chcesz przyjść do serca każdego człowieka, daj mi mądrość i gorliwość Jana Chrzciciela, abym uczestniczył w przygotowaniu Twego przyjścia.

20.12.2013

Maryjo, proś za mną, abym tak jak Ty, posłusznie i z całkowitym zaufaniem, odpowiadał Bogu na Jego pragnienie bycia kochanym. Abym nigdy nie wątpił, że także dziś jedyną drogą do szczęścia jest nauczani człowieka, jak ma kochać Boga całym swoim życiem.

21.12.2013

Przyjdź Duchu Święty, także mnie napełnij radością, ukazując mi tych wszystkich, którym mogę zanieść Dobrą Nowinę, oraz daj mi niezbędne siły i chęci, abym to czynił.

22.12.2013

Józefie, proś za mężami i ojcami, aby na Twój wzór troszczyli się o swe współmałżonki, a swoje dzieci ochraniali i wychowywali w taki sposób, by mogli pełnić wolę Boga.

23.12.2013

Panie, ja także chce Cię wielbić za wszystko, co czynisz dla człowieka, za Twoje dzieła w moim życiu. Daj mi światłe oczy, abym dostrzegał Twą wierność, abym potrafił, jak Zachariasz, uznać, że to od Ciebie pochodzi dobro.

24.12.2013

Panie Jezu, tak trudno jest wielbić Cię w obecnych czasach. Atakowani ogromem cierpień i problemów, nie potrafimy dostrzec, że Ty Jesteś zawsze wierny. Dlatego proszę Cię o wiarę, na wzór wiary Abrahama, oraz o radość i uwielbienie, na wzór Zachariasza.

25.12.2013

Panie Jezu, Twoje narodzenie stało się źródłem radości dla przygnębionych, prześldowanych, udręczonych. Także dziś daj radość tym wszystkim, którzy nie dostrzegając Twej miłości w swym życiu, nie potrafią się radować.

26.12.2013

To nie obawa przed prześladowaniami jest sprzeczna z wiarą, dlatego nie proszę, abyś ją ode mnie zabrał, ale naiwne przekonanie, że jeśli wierzę, to we wszystkich działaniach muszę odnieść wymierny, ziemski sukces. Przed taką postawą chroń mnie Panie.

27.12.2013

Panie Jezu, Ty prowadzisz moje życie ku pełni wiary w Twoje zwycięstwo nad śmiercią. Daj mi łaskę, abym nie był ślepy ani głuchy na te wszystkie znaki, które przygotowałeś dla mnie, lecz abym uwierzył.

28.12.2013

Panie, lęk przed Tobą zaczyna się w sercu człowieka. Wyzwalaj nas z lęku przed Twoim panowaniem w naszym życiu, przed Twoją prawdą i przed miłością do bliźniego, w której Ty Jesteś wielbiony.

29.12.2013

Dzisiejsze rodziny potrzebują ojców, męszczyzn na wzór Józefa, pokornych i posłusznych Bogu. Panie, ucz dzisiejszych ojców, jak chronić rodzinę, która jest atakowana z tak wielu stron.

30.12.2013

Proszę Cię, Ojcze, abym tak jak Anna potrafił dostrzec w Jezusie rozwiązanie moich problemów, abym w nim widział jedynego zbawiciela zdolnego przynieść współczesnemu człowiekowi wyzwolenie z niewoli grzechu.

31.12.2013

Panie Jezu, kiedy świat przygotowuje się do świętowania przemijania, końca roku i łudzi się płytkimi nadziejami na lepszy następny rok, daj mi pewność, że Twoja miłość do mnie nigdy nie przemija, a Ty sam Jesteś Nieustannym Początkiem w moim życiu.