O Panie, spraw, aby moja wola wsparta łaską oddaliła się od wszystkiego, co ziemskie, biegła zawsze do Ciebie i z wiarą przyjmowała wszystko z Twoich rąk. Jedyne, prawdziwe życie duszy polega na tym, by zapominała o sobie samej, a myślała o Tobie, zajmowała się tylko Twoimi sprawami. Daj mi zrozumieć, że w życiu wiary nic nie zdoła przeszkodzić miłości, owszem, wszystko jest środkiem, nawet ciemność tej wiary jest istotnym i zdrowym pożywieniem dla miłości.
Boże mój, biegnę do Ciebie, gdyż rozmiłowałam się w Tobie; rozmiłowałam się w Tobie przez wiarę i wiedzę. Spraw, abym zawsze chciała tego, czego Ty chcesz, abym mogła żyć Twoim życiem, przekształcając się w Ciebie. Niechaj moja wola skłania się nieustannie, bez wytchnienia, ku Tobie, niechaj dusza moja patrzy tylko w Ciebie, by mogła zdążać zawsze do Ciebie.
Ty wnikasz wszędzie swoją dobrocią, swoją miłością nieskończoną i swoją wszechmocą. O Panie, daj mi wiarę bardzo prostą, aby dusza chroniła się w niej niemal instynktownie, bez jakiegokolwiek zastanawiania się, i zażywała w pokoju dóbr płynących z tej prawdy jak ze źródła ożywczego. Spraw, abym z prostotą i wiarą postępowała i wytrwała w tej prawdzie jako w moim centrum i spokojnym schronieniu, w którym nic nie może mi zaszkodzić, jeśli trwam w nim ukryta. Powinnam śmiało patrzeć na Twoją dobroć ponad wszelką dobroć i na Twoją miłość ponad wszelką miłość, w Twoją wszechmoc przewyższającą wszelką moc; mieszkać, ukrywać się, żyć w tej miłości i przyodziewać się nią; lecz przede wszystkim wierzyć, ponieważ sprawiedliwy żyje z wiary. Panie, spraw, abym wierzyła, abym na ślepo zaufała Tobie
(B. M. Teresa de Soubiran).
Spraw, o Panie, aby życie moje było życiem wiary, aby wyrażało się w myśleniu, mówieniu, działaniu jedynie w oparciu o naukę wiary, na podstawie Twoich słów, przykładów, jedynie z nadprzyrodzonych pobudek wiary; na uciszeniu sugestii rozumu ludzkiego i doświadczenia, choćby okazywały się nie wiadomo jak słuszne, jeśli sprzeciwiają się nie tylko prawdom wiary katolickiej, lecz także temu wszystkiemu, czego żąda wiara, aby myśleć, mówić i czynić.
(zob. Ch. de Foucauld).
O Panie, dzięki delikatnej trosce Twojej opatrzności raczyłeś nazwać się pasterzem. Nie tylko trapiłeś się o mnie, lecz zacząłeś mnie również szukać; nie tylko mnie odnalazłeś, Ty, który dokonujesz cudów, lecz dzięki niewysłowionej dobroci swojej miłości, uniosłeś mnie na swoich ramionach ożywiając mnie, i włączyłeś mnie do orszaku niebieskiego w dziedzictwie swego Ojca. O, Tyś jest mocny, Tyś źródłem życia, Ty, błogosławiony, litujesz się, okazujesz miłosierdzie i śpieszysz z pomocą... teraz na nowo odsłaniasz przede mną głębię swojego miłosierdzia i swojej dobroci
(św. Grzegorz z Narek).
O Dobry Pasterzu, Ciebie tylko potrzebujemy. Ty wiesz, czego potrzebujemy, i udzielasz nam tego, kiedy chcesz; daj nam, Twoim biednym owieczkom, pastwisko, jakiego od czasu do czasu potrzebujemy. Nieraz nas pocieszasz, abyśmy nie popadli w zniechęcenie, niekiedy zaś pozwalasz nam odczuć zamieszanie w duszy, by nauczyć nas pokory, która jest prawdą. Jesteśmy w dobrych rękach. Twoje serce nie przestaje czuwać nad nami; miłujesz nas miłością nieskończoną, patrzysz na nas nieustannie, jesteś wszechmocny. Przygotowujesz nam szczęśliwą wieczność przez środki, które Ty sam znasz, każąc nam ciężko pracować, a my, małe dzieci, chcielibyśmy odpoczywać
( Ch. de Foucauld).
Tylko Ty, Boże mój, jesteś nieskończenie mądry i nieskończenie roztropny. W mądrości swojej postanowiłeś wszystkie wydarzenia mojego życia, od pierwszego do ostatniego. Wszystko ustaliłeś w najdoskonalszy sposób.
Ty wiesz, co mi się wydarzy, z roku na rok, aż do końca; Ty wiesz, jak długo będę żył i jaką będzie moja śmierć. Wszystko przewidziałeś i wszystko chciałeś, oprócz grzechu. Każde wydarzenie mojego życia jest najlepsze z możliwych, ponieważ pochodzi od Ciebie.
Ty mnie prowadzisz naprzód, rok za rokiem, w swojej cudownej Opatrzności, od młodości do wieku dojrzałego, z najdoskonalszą wiedzą i najdoskonalszą miłością...
Wiem, o Panie, że tak jak ja pragnę dzięki łasce Twojej wypełnić moje obowiązki względem Ciebie, tak Ty niewątpliwie ze swej strony nie zawiedziesz. Wiem dobrze, że nie możesz zapomnieć o tych, którzy Cię szukają, ani nie możesz zawieść tych, co w Tobie pokładają nadzieję. Lecz wiem również, że im natarczywiej proszę o Twoją opiekę, tym pewniej i pełniej ją otrzymam. Dlatego proszę Cię teraz i błagam, abyś uwolnił mnie ode mnie samego i nie pozwolił mi być posłusznym innej woli niż Twoja. Błagam Cię również z tego samego powodu, abyś w swoim nieskończonym miłosierdziu raczył pamiętać o mojej słabości. Proszę także, abyś nie był względem mnie surowy, lecz pobłażliwy.
Nie zsyłaj na mnie, o mój umiłowany Panie, nie zsyłaj na mnie, jeśli mi wolno tak prosić, tych doświadczeń, jakie mogą znosić tylko święci. Zlituj się nad moją słabością... Wszystko oddaję w Twoje ręce, o mój umiłowany Zbawicielu, ponieważ nie chcę układać się z Tobą. Jeśli zechcesz zesłać na mnie najtrudniejsze doświadczenia, użycz także łaski, napełnij mnie swoją siłą i swoją pociechą, aby te doświadczenia nie były dla mnie przyczyną śmierci, lecz życia i zbawienia
(J. H. Newman).