Boże mój, jakże jesteś dobry, skoro pozwalasz mi nazywać się „Ojcem naszym”! Kim jestem ja, że mój Stworzyciel, mój Król, mój Pan najwyższy pozwala mi mówić do siebie „Ojcze mój”? Ale nie tylko pozwala mi, lecz nakazuje. Boże mój, jakże jesteś dobry! Czyż nie powinienem pamiętać o tak słodkim rozkazie w każdej chwili mojego życia! Jaka wdzięczność, jaka radość, jaka miłość, lecz nade wszystko jak wielka ufność powinna mnie napełniać. Ty bowiem jesteś Ojcem moim, o mój Boże, jak bardzo powinienem Ci zawsze ufać! A ponieważ jesteś dla mnie tak dobry, jakże ja powinienem być dobry względem innych! Ty chcesz być Ojcem moim i wszystkich ludzi, czyż wiec nie powinienem żywić względem każdego człowieka, choćby był nie wiadomo jak zły, uczuć oddanego brata!... Ojcze nasz, naucz mię, abym to imię miał nieustannie na ustach razem z Jezusem, w Nim i dzięki Niemu, bo móc tak mówić to największe moje szczęście. Ojcze nasz, Ojcze nasz, „bym mógł żyć i umrzeć wymawiając: „Ojcze nasz!”, i przez wdzięczność, miłość oraz posłuszeństwo stać się prawdziwie Twoim wiernym synem, który podoba się Twojemu sercu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Tutaj można wpisywać swoje intencje