w Maryi Panny zostaje opiece;
Ona się światem troszczy dobrotliwie,
muszką w powietrzu, drobną rybką w rzece,
ptaszyną małą z pisklęty drobnemi,
nawet robakiem, co wypełza z ziemi
na Zwiastowanie, gdy się wzbudzi wiosna;
bo Ona świata jest Matką litosną!
Dobytek ludzki ochrania od szkody
i nawet wilki z żarłoczną paszczęką w zimowe noce
od wiejskiej zagrody odgania sama opiekuńczą ręką.
Święty Mikołaj, co je w ryzach trzyma,
gdy spadną śniegi, i nadejdzie zima,
ich dziką hordę na części rozbija,
aby za jego wyłącznym nakazem
na ludzkie dobro nie spadły razem;
więc mają sobie działy wyznaczone,
i każdy idzie tylko w swoją stronę,
 gdzie mu wyznaczył święty legowisko, 
od ludzi z dala, od siebie nie blisko.
A na Gromniczną, gdy się z kniei zwłóczą 
i jak rabusie po polach rozłażą, 
za łupem węszą, a złowrogo mruczą 
i między sobą na śniegu się swarzą, 
i głodnym zębem kłapią, i dokoła robią 
wyprawę na uśpione sioła, 
Panienka święta staje im na drodze 
z gromnicą w ręku, wśród tumanów śniegu 
i wilcze stada zatrzymuje w biegu.
I tak na straży cichej wioski stoi, 
więc napaść przed nią cofa się i boi, 
i nie śmie naprzód iść, gdy światło zoczy.
Gdy wystraszone stado się rozskoczy, 
to w jaką stronę cofnie się wilczysko, 
w tę już umykać musi przed gromnicą; 
zielone ślepia wściekłością mu świecą, 
ale łeb zwiesza i wyciąga szyję, 
jak pies skulony chyłkiem w śniegu brodzi 
i w ciemne lasy spłoszony uchodzi.
Gdy w noc miesięczną wilki w polach wyją, 
ludzie się ze snu budzą z wielkim strachem, 
i słychać szepty pod słomianym dachem:
W Twoją opiekę weźmij nas, Maryjo!
I znów zasypia z tą ufnością wioska, 
że w śniegach nad nią czuwa Matka Boska.
Na Mikołaja ani na Gromniczną, 
kiedy się wilki snują zgrają liczną, 
nie dobrze motać przędzy gospodyniom, 
bo łatwo jeszcze - uchowaj to Boże! - 
w nici wilczysko zaplątać się może 
i będzie potem trzymał się zagrody 
i przez rok cały w niej wyrządzał szkody.
(M. Gawalewicz "Królowa Niebios").

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Tutaj można wpisywać swoje intencje